niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 31


Brązowy koń, wraz ze swym jeźdźcem, wędrowali przez złote pola. Po kilku minutach znaleźli się na polanie pełnej pięknych kwiatów. 
Litwa- Powinienem był zadzwonić, ale pomyślałem, że zrobię mu niespodziankę..która jest godzina…
Spojrzał na zegarek.
Litwa- Heeee?! 9.30? pewnie się wkurzy =.= , jak myślisz?
Litin tylko machnął łbem.
Litwa- Ech..mam nadzieję, że nie będę zbytnio przeszkadzać.
Zsiadł z konia, i skierował ku drzwiom przyjaciela. Zapukał, cisza.
Litwa- Jak dobrze, że mam klucze..
Przeszukał kieszenie i wyjął z nich mały kluczyk. Przekręcił go w zamku, i otworzył drzwi.
Litwa- Polsko?
Skierował się do jego pokoju. Otworzył drzwi. Ujrzał Polskę śpiącego na ziemi, jakby tego było mało dziewczyna leżał razem z nim przytulając się do niego. Ogólnie wyglądało to dwuznacznie, kołdra leżała obok, a oboje przytulali się do siebie. Chłopaka zatkało.
Litwa- AAaa! P-polsko?!
Poruszony nowym dźwiękiem chłopak zerwał się rozglądając się nerwowo.
Polska- AAAA! Co znowu! Ludzie tu się śpi!!
Przetarł oczy, i skoncentrował się na nowo przybyłej postaci.
Polska-...Litwa?
Chłopak zakrywał sobie dłonią oczy.
Litwa- Aa…przepraszam!! Nie chciałem przeszkadzać!
Polska- O czym ty mówisz…
Zupełnie nie ogarniał ci się dzieje, tak strasznego, żeby sobie oczy zamykać. Dopiero po chwili zorientował się, o co chodziło przyjacielowi. Spał na podłodze, z dziewczyną przytulającą się do jego torsu. Nie za bardzo go to dziwiło, ani nawet wystraszyło, to…normalne. Nie raz spali tak podczas wojny. Lecz dla Litwy mogło być to co najmniej podejrzane..
Polska- Totalnie, to nie tak jak myślisz.
Zaszokowany kraj Bałtycki, wciąż wpatrywał się z przestrachem w Polskę. Nagle młode państwo wpadło w histerię.
Polska- Ej! A zresztą..O której ty do mnie przychodzisz?! Totalnie jest dopiero 9!!!!!! Załamka.. =.=
Brązowo włosy westchnął głęboko, a jednak się wkurzył. Jak zwykle.
Litwa- Przepraszam, ale mam ważne wieści.
Polska podparł się ręką, nie ruszając przy tym dziewczyny, która wciąż pogrążona była we śnie.
Polska- Serio ?Jakie? Uprzedzam, że jeszcze nie jestem rozbudzony całkowicie. I generalnie ledwo kontaktuje.
Państwo Bałtyckie westchnęło nad zachowaniem przyjaciela. Postanowił się sprężać, aby Polska przyjął do siebie chociaż połowę informacji.
Litwa- Ameryka..
To zaciekawiło zielonookiego, bo od razu skupił się na tym co mówi chłopak. Nie może ukrywać tego, że sprawy związane z konferencjami są mu obojętne.
Litwa- Zarządził światową konferencję, list powinien do ciebie trafić lada moment.
Spoważniał.
Polska- Ale.. Czy Niemcy też będzie.?
Litwa –Tego nie wiem, zapewnie tak. Bo ta sprawa dotyczy właśnie jego.


Strasznie ucieszyła mnie ta informacja. Przywalę mu jak tylko zobaczę jego pysk. Zapłaci za to co jej zrobił. Nagle na twarzy mojego przyjaciela pojawił się szeroki uśmiech.


Litwa- A i jeszcze jedno, nie podlegam już Rosji!
Polska- Naprawdę? Totalnie ci gratuluję! Masz więcej czasu dla siebie nie? A co u Estonii i Łotwy?
Litwa- Dobrze. Estonia pojechał do Finlandii trochę z nim porozmawiać, a Łotwa jest u siebie.
Sora puściła Polskę i schowała głowę pod kołdrę mając dość nowo przybyłych dźwięków. On sam ziewnął, zmęczony tak wczesną pobudką.
Polska- Wybacz Litwo, ale jeszcze 2 minuty i moje zapasy energii wyczerpią się zupełnie. Zostań, i zjedz coś, pogadamy za jakieś 3 godziny bo tak jakby wcześniej nie da rady.


Ułożyłem się wygodnie, opierając głowę na dłoni dziewczyny.
Litwa- Ech..przejąłeś się chociaż tą konferencją..?
Nie chciałem odpowiadać. Prawda była taka, że chciałem tylko przyłożyć Niemcowi, a reszta była mało ważna. Anglia i Francja, lubię ich ,ale zdrada z ich strony jest zbyt dotkliwa, aby zapomnieć ją w tak krótkim czasie, ciężko będzie mi ich spotkać ponownie. Położyłem się obok Sory i przykryłem kołdrą. Nie jestem już sam, nigdy, więcej.


Jego myślenie jest jak zwykle nieprzewidywalne.
Litwa- A~~ nie cierpię jak tak robi. Zresztą jak oni spali…
Rozejrzał się po mieszkaniu Polski. Wszystko było na swoim miejscu jak sprzed czasów pierwszej wojny. Dotknął złocistej tapety na której mieniły się różnorakie piękne wzory.
Litwa- Niesamowite…jak się postara to potrafi zrobić piękny dom.
Wyglądał prawie tak samo jak wcześniej, tylko, że był bogatszy. Wielkie schody prowadziły do małego korytarza na górze.
Litwa- Ciekawe jak urządził górę..
Wszedł po nich, dookoła niego widniały duże, piękne obrazy. Wisiały na ścianach, tworząc w ten sposób magiczną krainę. Każdy przedstawiał złote pola, pastwiska, góry, zwierzęta…wszystko należało do jego domu, przedstawiając jego walory. Widać, że bardzo go kocha. Na korytarzu były tylko dwa pokoje. Wszedł do tego, który był najbliżej. Gdy otworzył tylko drzwi, nie mógł uwierzyć w to co widzi.
Litwa- Łał..


Wszędzie wisiały zdjęcia, na całej ścianie, w życiu czegoś takiego nie widziałem. Byłem w nich ja, i to raczej najczęściej razem z Polską, jako dzieci. Zdjęcia były nadpalone, lecz wiele można było jeszcze zobaczyć. Uśmiechnąłem się mimowolnie. Na jednym z nich była Sora. Siedziała na trawie rozmawiając z końmi.
Litwa- Najwidoczniej miała ten sam dar co on. Hę ? zrobił nawet zdjęcie Anglii i Francji jak się biją, niezły jest..Oh, ma nawet ten.
Uniosłem fotografię przedstawiającą, nas jak byliśmy mali.
Litwa- Trzymałem wtedy książki, a on ubrał się w sukienkę -.-…dzień przed Halloween. Dopiero się poznaliśmy, a on już zachowywał się jak byśmy byli najlepszymi przyjaciółmi. Nigdy nie zapomnę tego jak kazał mi ubrać podobną kieckę do jego.


Z dołu zaczęły dochodzić hałasy. Odłożył pospiesznie zdjęcie na swoje miejsce, i zszedł na dół.
[..]- Ni-nie chcę przeszkadzać, ale wiesz może czy jest gospodarz..? Nie chcę się narzucać..ale to dość ważne..
Zbiegł szybciej chcąc dowiedzieć się do kogo należy ten głos. Przed drzwiami siedziała Sora, podpierała się rękoma i tępo wpatrywała się w gościa.
Litwa- Ja-japonia? Co ty tu robisz..?
Jak tylko mnie zobaczył ukłonił się nisko.
Japonia-  Och, pan Litwa! Dzień dobry.
Nim zdążył odpowiedzieć, ktoś mu przerwał.
Polska- No już nie taki dobry..
Wszyscy spojrzeli na Polskę opierającego się o framugę drzwi. Podrapał się po głowie, ziewając głośno.
Japonia- Bardzo przepraszam za najście. Zaraz odchodzę tylko..
Znów się ukłonił. Zielonooki uśmiechnął się do gościa.
Polska- Hę? Nie o to mi chodziło.
Podszedł da Sory, i wziął ja na ręce.
Zmrużył gniewnie oczy.
Polska- Dzięki za to, że po mnie przeszłaś jak po dywanie =-=..nawet wyspać się nie możnaMiło, że przyszedłeś coś się stało? ^^
Podniósł wzrok na Japonię. Zakłopotał się. Przybysz wciąż kłaniał się przed nim.
Polska- Ech..totalnie nie musisz się kłaniać. Co cię sprowadza?
Gość jednak nie przestał się kłaniać, był czerwony na twarzy.
Japonia- Prze-przepraszam, ale czy moglibyście się ubrać? (zawstydzony)
Chłopak spojrzał na siebie i na dziewczynę. Obrócił się do Litwy, zrozpaczoną twarzą.
Polska- O co mu chodzi..jestem w spodniach, a ona w koszuli..
Litwa- Em no chyba o to ,że widzi twój brzuch, a jej nogi, w jego kulturze takie odkrycie ciała może być krępujące..
Polska- Seerio?


Rozejrzałem się, nigdzie nie było jakiegoś koca..o jest! Owinąłem się nim, wraz z Sorą. Wyglądaliśmy jak jeden wielki kłębek.
Polska- Może być? ^^
Japonia podniósł wzrok. Odetchnął z ulgą.
Polska- Co cie tu sprowadza. Musisz być zmęczony podróżą, pozwól, że zjesz u mnie śniadanie..znajdzie się coś, co jada się w twoim domu. Rozumiem, że chcesz powiedzieć mi coś ważnego, udajmy się zatem do salonu tam powinno być lepiej niż w progu moich drzwi.


Nie mogłem uwierzyć, znów to zrobił, nie tylko mnie zaskoczył tą nagłą postawą ,Japonia również wpatrywał się w niego nie mogąc uwierzyć w to co słyszy. To samo było podczas naszego pierwszego spotkania. Na konferencjach nigdy tak się nie zachowuje, więc spokojny przybysz musi być pod wrażeniem, że umie również powiedzieć coś bardziej poważnego.
Japonia- Tak bardzo dziękuję. To miło z twojej strony, lecz nie rozumiem dlaczego.
Polska- Dlaczego? Bo jesteś moim gościem, a ja gospodarzem, nie mogę pozwolić, żebyś źle się u mnie czół.


Wydawało mu się to oczywiste, Sora zapytała kiedyś o to samo. Wspomnienia powracają. Gdy usiedliśmy w salonie, małe państwo zaczęło pierwsze.
Japonia- Proszę o wybaczenie, że zawracam panu głowę, przyszedłem przeprosić..
Polska- Ach..rozumiem, Szwajcaria wspominał o twoim prawdopodobnym przybyciu tutaj. Nie musisz przepraszać…jest tylko jedna osoba, którą winię.
Spojrzał za okno mroźnym wzrokiem.
Japonia- Pomimo tego pozwól, że dam ci ten podarek, to słynne jedzenie w moim domu, mam nadzieję, że będzie ci smakować.
Podał mu paczuszkę, która przyjął Litwa, ponieważ chłopak wciąż trzymał Sorę bawiącą się jego włosami.
Polska- ^^ Jedzenie? Super dzięki, generalnie uwielbiam zagraniczne dania !
Czarno włosy uśmiechnął się, widać było, że ucieszyła go ta informacja. Ukłonił się.
Japonia-  Dziękuję bardzo.
Polska- Hej zdaje się, że przychodzisz tu z zachodu, wracasz teraz do domu?
Japonia- Tak. Musze przygotować się do konferencji..wie pan o niej?
Polska- Tak. Tak wiem, wczoraj wieczorem się dowiedziałem. Chcesz zostać do tego czasu u mnie? Będzie fajnie! :D
Japonia-  -.-* Ech nie, nie będę sprawiać kłopotu ..
Polska- No coś ty, totalnie będzie fajnie, zdaje się, że nie znasz mnie tak dobrze jak innych, nigdy u mnie nie byłeś, zostań. Będzie mi tak jakby bardzo miło.
Czarno włosy zarumienił się. Młode państwo uśmiechało się szeroko.
Japonia- Dziękuję to zaszczyt, proszę zaopiekuj się mną.
Ukłonił się nisko.


Znów odwróciłem się do Litwy speszony. Szepnąłem do niego.
Polska-„ proszę zaopiekuj się mną” .. co to totalnie znaczy..
Litwa- No weź przestań, wiem, że rozumiesz. Tak się u niego mówi.
Polska- Aaaa~~
Zwróciłem się do ciemnookiego, jak gdyby nic ^^.
Polska- Jasne! Zaprowadzę cię do twojego pokoju,  tylko najpierw pozwól, że zaprowadzę Sorę do jej pokoju.
Odszedł zostawiając samych Japonię i Litwę. Jak to Litwa był zestresowany i zakłopotany nowo przybyłym.
Litwa- E-ch..i jak ci się tu podoba?
Popatrzył się na niego swoim stoickim wzrokiem.
Japonia- Nie spodziewałem się takiej gościny..to bardzo miłe z jego strony.
Zaśmiał się widząc, że Japonia jest dość zaskoczony zachowaniem zwykle dziecinnego polski. Przekonał się, że ma też drugą nature.
Litwa- Tak, to jego atut.
Ciemnowłosy spoglądał na niego.
Japonia- Czy to co się z nią stało, to przez pana Niemcy?
Zatkało go. Walił jak zwykle prosto z mostu.
Litwa- Em..tak, ale proszę nie poruszaj tego tematu przy Polsce. Wciąż sobie wytyka, że to jego wina.
Japonia wyraźnie się zasmucił. Dobrze wiedział, że to przez Niemcy, ale nie odezwał się na jego temat.
Japonia- Przykro mi…nie może chodzić prawda?, a jej nie mowa..
To było stwierdzenie, ale wolał go poprzeć.
Litwa- Tak..jej kręgosłup nie mógł wytrzymać takiego obciążenia przez długi okres czasu. Wisiała stojąc na palcach, żeby się nie udusić. Straciła wszelakie uczucia na skutek wstrząsu, ponoć wywołane jest to przez skupienie zbyt wielu emocji w sobie.
Chyba powiedział za dużo bo chłopak, odwrócił wzrok. Było mu smutno, czół się nie zręcznie. To oczywiste.
Litwa- A-ach przepraszam za dużo mówię..
 Zza ściany pokazała się postać Polski.
Polska- No ok. To idziemy? ^^
Pomimo usłyszanych informacji, Japończyk zachował twarz i uśmiechał się do zielonookiego.
Japonia- Tak ,dziękuję. ^^
Weszli po schodach na górę, usłyszałem jak ktoś otwiera na korytarzu drzwi. Wychyliłem się i ujrzałem Sorę chcącą wyjść na zewnątrz.
Litwa- Czekaj, pomogę ci. :)
Gdy schyliłem się, aby ją podnieść, odepchnęła mnie lekko.
Litwa- Chcesz wyjść czy nie..?
Patrzyła na mnie zielonymi oczami. Identyczne do nich były właśnie na piętrze. Nagle zrozumiałem, sama chciała się poruszać pomimo bezwładnych nóg.
Litwa- Wiesz, jeśli chcesz sama się poruszać nie raniąc przy tym nóg, potrzebujesz wózka..
Opuściła głowę. Wózek chyba nie był dość kolorowa perspektywą. Przytuliłem ją.
Litwa- Nauczysz się chodzić, twoje kalectwo jest chwilowe, uwierz mi. Pozwól się do tej pory nosić, nikt nie chce abyś zrobiła sobie krzywdę. Jesteś naszą przyjaciółką.
Posłuchała, objęła go za szyję, chwycił ją i poprowadził na dwór słońce poraziło ich po twarzach.
Litwa- Ładna pogoda nie?
Wskazała pastwisko, konie pasły się na nim spokojnie.
Litwa- Hah, nie możesz bez nich żyć.
Położył ją na trawie. Po chwili Polska pojawił się obok niego. Oparł się ramieniem o jego bark.
Polska- Dzięki…^^
Litwa- Za co?
Zielonooki odchrząknął.
Polska- Cytuję : „Nauczysz się chodzić ,twoje kalectwo jest chwilowe, uwierz mi. Pozwól się do tej pory nosić, nikt nie chce abyś zrobiła sobie krzywdę.”
Chyba ją przekonałeś. Dobra generalnie zabiorę ją do koni, mam dla niej niespodziankę. Japonia jest u siebie.
Litwa- Okej idę zrobić obiad.
Jasnowłosy naburmuszył się.
Litwa- Co?
Polska- Nie rozumiem…umiem gotować i to całkiem nieźle..więc czemu wszyscy robią to za mnie..Węgry i ty. Totalnie tego nie rozumiem!
Zastanowił się nad odpowiedzią.
Litwa- Po pierwsze zanim ty coś zrobisz minie cały dzień…
Chłopak już chciał zaprzeczyć, ale Litwa nie pozwolił mu na to.
Litwa- Po drugie jadłbyś codziennie to samo czyli :słodycze, żurek, jajecznicę i paluszki. I po trzecie…przyzwyczaiłem się już do tego odkąd mieszkałem w domu Rosji, a Węgry zwyczajnie martwi się o ciebie, jesteś dla niej jak brat.
Polska- Dobra, przegadałeś mnie.. ,ale wszystko robię od razu!
Brązowowłosy zaczął machać ręką w geście pojednania i wymijania się z dalszej konwersacji, którą uważał za zamkniętą.
Litwa- Jasne, jasne~~ no to idę.. ^^
Jasnowłosy machał rękoma w powietrzu w akcie złości.
Polska- Totalnie nie skończyłem tego tematu!
Wszedł do domu, zamykając za sobą drzwi. Ktoś nagle złapał go za spodnie.
Polska- Ranyy..no nikt mnie tu nie słucha..och, racja chodźmy do koni! ^^
Podniósł ją.
Polska- Wiesz, promyk też tu jest.
Zagwizdałem, wszystkie konie przybiegły do nas. Promyk po zobaczeniu Sory, wyprzedził inne, aby się z nią zobaczyć. Trzy piękne mordki muskały nas po twarzach.
Polska- Heh witajcie. ^^
Zwróciłem się do dziewczyny. Głaskała każde zwierze z tą samą łagodnością, co za pierwszym razem.
Polska-  Dziś pojedziemy do miasta…muszę coś załatwić.
Po tym wszystkim, miałem wiele nie wyjaśnionych spraw. Musiałem jeszcze zajechać do szpitala ,po wózek, dla Sory. Tak, dzięki niemu będzie czuła się bardziej samodzielna. Ciekawe czy lubi różowy..posadziłem, ją na koniu, i zaraz po tym trzymałem już wodze.
Polska -Pojedziemy Promykiem, Feniks jest dla ciebie zbyt szybki..a ostatnio jest dość chamski.
To ostatnie, specjalnie zaakcentowałem ,aby ogier zrozumiał aluzje. Cóż zrozumiał ją aż nad to. Bo próbował mnie zwalić łbem. Nie narażając dłużej życia, ruszyłem do miasta.


Jeśli znajdziecie coś, jakiś błąd to napiszcie a poprawie.
Obiecuje, że w późniejszym czasie natki będą lepsze aktualnie pisze 50 rozdział i myślę, że te notki będą lepsze :) ( mam nadzieje) Dziękuje :)

3 komentarze:

  1. (treść wykasowana z powodu zbyt częstego używania słów typu "Aaaaa!!" "Kawaii!" "Jupiii!!")
    Japonia-kun! *tańczy z radości* Dziękuję Akane <3 On jest taki kochany *.*
    A Polska mnie totalnie zaskoczył w tym rozdziale. Momentami taki poważny, dostojny ^^ Ale rozwaliły mnie fragmenty z godziną wstawania (szczerze mówiąc dla mnie 9:30 to też wczesne rano xD) i z jedzeniem :D Tylko, że we fragmencie "Po drugie jadłbyś codziennie to samo czyli :słodycze, żurek, jajecznicę." zapomniałaś o czymś niezmiernie ważnym... O PALUSZKACH! Co to za dzień dla Polski bez chrupania paluszków?! No chyba, że wyznajemy tu zasadę "Paluszki to nie jedzenie, to styl życia" xD
    Pisałam już, że uwielbiam te konie..? Chyba nie... Więc teraz napiszę: UWIELBIAM TE KONIE :D I kocham ten fragment, gdy Polska chce aby Feniks "zrozumiał aluzję" ^^
    Ech, wypisując ulubione fragmenty z tego rozdziału musiałabym chyba przepisać całą notkę tutaj ;) Cudowny rozdzialik ^^
    Pozdrawiam i czekam na polepszenie sytuacji z Sorą :) (oraz scenki, gdzie występuje Japonia-kun ^^)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko ty wiesz, że masz racje! =.= paluszki... Boże czuję wszechogarniający mnie wstyd. Zaraz zmienię bo zaprawdę tak nie może być! XD dzięki dzięki dzięki wielkie, że komentujesz :)

    Co do Japonia to powiem ci tak, głównymi przyjaciółmi Polski i Sory będą Szwajcaria i Japonia, więc wychodzi na to że go trochę będzie :D bo ja bez nich nie istnieję. x.X
    Jeszcze raz wielkie dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. CZÓŁ
    *czuł ;)
    I jeszcze jedno. To jest nie możliwe, aby Japonia wracał czy szedł na zachód, ponieważ musiałby przejść całą Europę i Amerykę. Logiczniej jest, że kierował się na wschód ;)

    OdpowiedzUsuń