Brązowy koń, wraz ze swym jeźdźcem, wędrowali przez złote pola. Po
kilku minutach znaleźli się na polanie pełnej pięknych kwiatów.
Litwa- Powinienem był zadzwonić, ale pomyślałem, że zrobię mu
niespodziankę..która jest godzina…
Spojrzał na zegarek.
Litwa- Heeee?! 9.30? pewnie się wkurzy =.= , jak myślisz?
Litin tylko machnął łbem.
Litwa- Ech..mam nadzieję, że nie będę zbytnio przeszkadzać.
Zsiadł z konia, i skierował ku drzwiom przyjaciela. Zapukał,
cisza.
Litwa- Jak dobrze, że mam klucze..
Przeszukał kieszenie i wyjął z nich mały kluczyk. Przekręcił go w
zamku, i otworzył drzwi.
Litwa- Polsko?
Skierował się do jego pokoju. Otworzył drzwi. Ujrzał Polskę śpiącego
na ziemi, jakby tego było mało dziewczyna leżał razem z nim przytulając się do
niego. Ogólnie wyglądało to dwuznacznie, kołdra leżała obok, a oboje przytulali
się do siebie. Chłopaka zatkało.
Litwa- AAaa! P-polsko?!
Poruszony nowym dźwiękiem chłopak zerwał się rozglądając się
nerwowo.
Polska- AAAA! Co znowu! Ludzie tu się śpi!!
Przetarł oczy, i skoncentrował się na nowo przybyłej postaci.
Polska-...Litwa?
Chłopak zakrywał sobie dłonią oczy.
Litwa- Aa…przepraszam!! Nie chciałem przeszkadzać!
Polska- O czym ty mówisz…
Zupełnie nie ogarniał ci się dzieje, tak strasznego, żeby sobie
oczy zamykać. Dopiero po chwili zorientował się, o co chodziło przyjacielowi.
Spał na podłodze, z dziewczyną przytulającą się do jego torsu. Nie za bardzo go
to dziwiło, ani nawet wystraszyło, to…normalne. Nie raz spali tak podczas
wojny. Lecz dla Litwy mogło być to co najmniej podejrzane..
Polska- Totalnie, to nie tak jak myślisz.
Zaszokowany kraj Bałtycki, wciąż wpatrywał się z przestrachem w Polskę.
Nagle młode państwo wpadło w histerię.
Polska- Ej! A zresztą..O
której ty do mnie przychodzisz?! Totalnie
jest dopiero 9!!!!!! Załamka.. =.=
Brązowo włosy westchnął głęboko, a jednak się wkurzył. Jak zwykle.
Litwa- Przepraszam, ale mam ważne wieści.
Polska podparł się ręką, nie ruszając przy tym dziewczyny, która
wciąż pogrążona była we śnie.
Polska- Serio ?Jakie? Uprzedzam, że jeszcze nie jestem rozbudzony
całkowicie. I generalnie ledwo kontaktuje.
Państwo Bałtyckie westchnęło nad zachowaniem przyjaciela.
Postanowił się sprężać, aby Polska przyjął do siebie chociaż połowę informacji.
Litwa- Ameryka..
To zaciekawiło zielonookiego, bo od razu skupił się na tym co mówi
chłopak. Nie może ukrywać tego, że sprawy związane z konferencjami są mu obojętne.
Litwa- Zarządził światową konferencję, list powinien do ciebie
trafić lada moment.
Spoważniał.
Polska- Ale.. Czy Niemcy też będzie.?
Litwa –Tego nie wiem, zapewnie tak. Bo ta sprawa dotyczy właśnie
jego.
Strasznie ucieszyła mnie ta informacja. Przywalę mu jak tylko
zobaczę jego pysk. Zapłaci za to co jej zrobił. Nagle na twarzy mojego
przyjaciela pojawił się szeroki uśmiech.
Litwa- A i jeszcze jedno, nie podlegam już Rosji!
Polska- Naprawdę? Totalnie ci gratuluję! Masz więcej czasu dla
siebie nie? A co u Estonii i Łotwy?
Litwa- Dobrze. Estonia pojechał do Finlandii trochę z nim
porozmawiać, a Łotwa jest u siebie.
Sora puściła Polskę i schowała głowę pod kołdrę mając dość nowo
przybyłych dźwięków. On sam ziewnął, zmęczony tak wczesną pobudką.
Polska- Wybacz Litwo, ale jeszcze 2 minuty i moje zapasy energii
wyczerpią się zupełnie. Zostań, i zjedz coś, pogadamy za jakieś 3 godziny bo
tak jakby wcześniej nie da rady.
Ułożyłem się wygodnie, opierając głowę na dłoni dziewczyny.
Litwa- Ech..przejąłeś się chociaż tą konferencją..?
Nie chciałem odpowiadać. Prawda była taka, że chciałem tylko
przyłożyć Niemcowi, a reszta była mało ważna. Anglia i Francja, lubię ich ,ale
zdrada z ich strony jest zbyt dotkliwa, aby zapomnieć ją w tak krótkim czasie,
ciężko będzie mi ich spotkać ponownie. Położyłem się obok Sory i przykryłem
kołdrą. Nie jestem już sam, nigdy, więcej.
Jego myślenie jest jak zwykle nieprzewidywalne.
Litwa- A~~ nie cierpię jak tak robi. Zresztą jak oni spali…
Rozejrzał się po mieszkaniu Polski. Wszystko było na swoim miejscu
jak sprzed czasów pierwszej wojny. Dotknął złocistej tapety na której mieniły
się różnorakie piękne wzory.
Litwa- Niesamowite…jak się postara to potrafi zrobić piękny dom.
Wyglądał prawie tak samo jak wcześniej, tylko, że był bogatszy.
Wielkie schody prowadziły do małego korytarza na górze.
Litwa- Ciekawe jak urządził górę..
Wszedł po nich, dookoła niego widniały duże, piękne obrazy. Wisiały
na ścianach, tworząc w ten sposób magiczną krainę. Każdy przedstawiał złote
pola, pastwiska, góry, zwierzęta…wszystko należało do jego domu, przedstawiając
jego walory. Widać, że bardzo go kocha. Na korytarzu były tylko dwa pokoje.
Wszedł do tego, który był najbliżej. Gdy otworzył tylko drzwi, nie mógł
uwierzyć w to co widzi.
Litwa- Łał..
Wszędzie wisiały zdjęcia, na całej ścianie, w życiu czegoś takiego
nie widziałem. Byłem w nich ja, i to raczej najczęściej razem z Polską, jako
dzieci. Zdjęcia były nadpalone, lecz wiele można było jeszcze zobaczyć.
Uśmiechnąłem się mimowolnie. Na jednym z nich była Sora. Siedziała na trawie
rozmawiając z końmi.
Litwa- Najwidoczniej miała ten sam dar co on. Hę ? zrobił nawet
zdjęcie Anglii i Francji jak się biją, niezły jest..Oh, ma nawet ten.
Uniosłem fotografię przedstawiającą, nas jak byliśmy mali.
Litwa- Trzymałem wtedy książki, a on ubrał się w sukienkę -.-…dzień
przed Halloween. Dopiero się poznaliśmy, a on już zachowywał się jak byśmy byli
najlepszymi przyjaciółmi. Nigdy nie zapomnę tego jak kazał mi ubrać podobną kieckę
do jego.
Z dołu zaczęły dochodzić hałasy. Odłożył pospiesznie zdjęcie na
swoje miejsce, i zszedł na dół.
[..]- Ni-nie chcę przeszkadzać, ale wiesz może czy jest
gospodarz..? Nie chcę się narzucać..ale to dość ważne..
Zbiegł szybciej chcąc dowiedzieć się do kogo należy ten głos.
Przed drzwiami siedziała Sora, podpierała się rękoma i tępo wpatrywała się w
gościa.
Litwa- Ja-japonia? Co ty tu robisz..?
Jak tylko mnie zobaczył ukłonił się nisko.
Japonia- Och, pan Litwa!
Dzień dobry.
Nim zdążył odpowiedzieć, ktoś mu przerwał.
Polska- No już nie taki dobry..
Wszyscy spojrzeli na Polskę opierającego się o framugę drzwi.
Podrapał się po głowie, ziewając głośno.
Japonia- Bardzo przepraszam za najście. Zaraz odchodzę tylko..
Znów się ukłonił. Zielonooki uśmiechnął się do gościa.
Polska- Hę? Nie o to mi chodziło.
Podszedł da Sory, i wziął ja na ręce.
Zmrużył gniewnie oczy.
Polska- Dzięki za to, że po mnie przeszłaś jak po dywanie
=-=..nawet wyspać się nie można…Miło, że przyszedłeś
coś się stało? ^^
Podniósł wzrok na Japonię. Zakłopotał się. Przybysz wciąż kłaniał
się przed nim.
Polska- Ech..totalnie nie musisz się kłaniać. Co cię sprowadza?
Gość jednak nie przestał się kłaniać, był czerwony na twarzy.
Japonia- Prze-przepraszam, ale czy moglibyście się ubrać?
(zawstydzony)
Chłopak spojrzał na
siebie i na dziewczynę. Obrócił się do Litwy, zrozpaczoną twarzą.
Polska- O co mu
chodzi..jestem w spodniach, a ona w koszuli..
Litwa- Em no chyba o
to ,że widzi twój brzuch, a jej nogi, w jego kulturze takie odkrycie ciała może
być krępujące..
Polska- Seerio?
Rozejrzałem się,
nigdzie nie było jakiegoś koca..o jest! Owinąłem się nim, wraz z Sorą. Wyglądaliśmy
jak jeden wielki kłębek.
Polska- Może być? ^^
Japonia podniósł
wzrok. Odetchnął z ulgą.
Polska- Co cie tu
sprowadza. Musisz być zmęczony podróżą, pozwól, że zjesz u mnie
śniadanie..znajdzie się coś, co jada się w twoim domu. Rozumiem, że chcesz
powiedzieć mi coś ważnego, udajmy się zatem do salonu tam powinno być lepiej
niż w progu moich drzwi.
Nie mogłem uwierzyć,
znów to zrobił, nie tylko mnie zaskoczył tą nagłą postawą ,Japonia również
wpatrywał się w niego nie mogąc uwierzyć w to co słyszy. To samo było podczas
naszego pierwszego spotkania. Na konferencjach nigdy tak się nie zachowuje,
więc spokojny przybysz musi być pod wrażeniem, że umie również powiedzieć coś
bardziej poważnego.
Japonia- Tak bardzo
dziękuję. To miło z twojej strony, lecz nie rozumiem dlaczego.
Polska- Dlaczego? Bo
jesteś moim gościem, a ja gospodarzem, nie mogę pozwolić, żebyś źle się u mnie
czół.
Wydawało mu się to oczywiste,
Sora zapytała kiedyś o to samo. Wspomnienia powracają. Gdy usiedliśmy w
salonie, małe państwo zaczęło pierwsze.
Japonia- Proszę o
wybaczenie, że zawracam panu głowę, przyszedłem przeprosić..
Polska- Ach..rozumiem,
Szwajcaria wspominał o twoim prawdopodobnym przybyciu tutaj. Nie musisz
przepraszać…jest tylko jedna osoba, którą winię.
Spojrzał za okno
mroźnym wzrokiem.
Japonia- Pomimo tego
pozwól, że dam ci ten podarek, to słynne jedzenie w moim domu, mam nadzieję, że
będzie ci smakować.
Podał mu paczuszkę,
która przyjął Litwa, ponieważ chłopak wciąż trzymał Sorę bawiącą się jego
włosami.
Polska- ^^ Jedzenie?
Super dzięki, generalnie uwielbiam zagraniczne dania !
Czarno włosy
uśmiechnął się, widać było, że ucieszyła go ta informacja. Ukłonił się.
Japonia- Dziękuję bardzo.
Polska- Hej zdaje się,
że przychodzisz tu z zachodu, wracasz teraz do domu?
Japonia- Tak. Musze
przygotować się do konferencji..wie pan o niej?
Polska- Tak. Tak wiem,
wczoraj wieczorem się dowiedziałem. Chcesz zostać do tego czasu u mnie? Będzie
fajnie! :D
Japonia- -.-* Ech nie, nie będę sprawiać kłopotu ..
Polska- No
coś ty, totalnie będzie fajnie, zdaje się, że nie znasz mnie tak dobrze jak
innych, nigdy u mnie nie byłeś, zostań. Będzie mi tak jakby bardzo miło.
Czarno włosy
zarumienił się. Młode państwo uśmiechało się szeroko.
Japonia-
Dziękuję to zaszczyt, proszę zaopiekuj się mną.
Ukłonił się
nisko.
Znów
odwróciłem się do Litwy speszony. Szepnąłem do niego.
Polska-„
proszę zaopiekuj się mną” .. co to totalnie znaczy..
Litwa- No
weź przestań, wiem, że rozumiesz. Tak się u niego mówi.
Polska- Aaaa~~
Zwróciłem
się do ciemnookiego, jak gdyby nic ^^.
Polska-
Jasne! Zaprowadzę cię do twojego pokoju,
tylko najpierw pozwól, że zaprowadzę Sorę do jej pokoju.
Odszedł
zostawiając samych Japonię i Litwę. Jak to Litwa był zestresowany i zakłopotany
nowo przybyłym.
Litwa- E-ch..i
jak ci się tu podoba?
Popatrzył
się na niego swoim stoickim wzrokiem.
Japonia- Nie
spodziewałem się takiej gościny..to bardzo miłe z jego strony.
Zaśmiał się
widząc, że Japonia jest dość zaskoczony zachowaniem zwykle dziecinnego polski. Przekonał
się, że ma też drugą nature.
Litwa- Tak,
to jego atut.
Ciemnowłosy
spoglądał na niego.
Japonia- Czy
to co się z nią stało, to przez pana Niemcy?
Zatkało go.
Walił jak zwykle prosto z mostu.
Litwa-
Em..tak, ale proszę nie poruszaj tego tematu przy Polsce. Wciąż sobie wytyka, że
to jego wina.
Japonia
wyraźnie się zasmucił. Dobrze wiedział, że to przez Niemcy, ale nie odezwał się
na jego temat.
Japonia-
Przykro mi…nie może chodzić prawda?, a jej nie mowa..
To było
stwierdzenie, ale wolał go poprzeć.
Litwa-
Tak..jej kręgosłup nie mógł wytrzymać takiego obciążenia przez długi okres czasu.
Wisiała stojąc na palcach, żeby się nie udusić. Straciła wszelakie uczucia na
skutek wstrząsu, ponoć wywołane jest to przez skupienie zbyt wielu emocji w
sobie.
Chyba
powiedział za dużo bo chłopak, odwrócił wzrok. Było mu smutno, czół się nie
zręcznie. To oczywiste.
Litwa- A-ach
przepraszam za dużo mówię..
Zza ściany pokazała się postać Polski.
Polska- No
ok. To idziemy? ^^
Pomimo
usłyszanych informacji, Japończyk zachował twarz i uśmiechał się do
zielonookiego.
Japonia- Tak
,dziękuję. ^^
Weszli po
schodach na górę, usłyszałem jak ktoś otwiera na korytarzu drzwi. Wychyliłem
się i ujrzałem Sorę chcącą wyjść na zewnątrz.
Litwa-
Czekaj, pomogę ci. :)
Gdy
schyliłem się, aby ją podnieść, odepchnęła mnie lekko.
Litwa-
Chcesz wyjść czy nie..?
Patrzyła na
mnie zielonymi oczami. Identyczne do nich były właśnie na piętrze. Nagle
zrozumiałem, sama chciała się poruszać pomimo bezwładnych nóg.
Litwa-
Wiesz, jeśli chcesz sama się poruszać nie raniąc przy tym nóg, potrzebujesz
wózka..
Opuściła
głowę. Wózek chyba nie był dość kolorowa perspektywą. Przytuliłem ją.
Litwa-
Nauczysz się chodzić, twoje kalectwo jest chwilowe, uwierz mi. Pozwól się do
tej pory nosić, nikt nie chce abyś zrobiła sobie krzywdę. Jesteś naszą
przyjaciółką.
Posłuchała, objęła
go za szyję, chwycił ją i poprowadził na dwór słońce poraziło ich po twarzach.
Litwa- Ładna
pogoda nie?
Wskazała
pastwisko, konie pasły się na nim spokojnie.
Litwa- Hah,
nie możesz bez nich żyć.
Położył ją
na trawie. Po chwili Polska pojawił się obok niego. Oparł się ramieniem o jego
bark.
Polska-
Dzięki…^^
Litwa- Za co?
Zielonooki odchrząknął.
Polska-
Cytuję : „Nauczysz się chodzić ,twoje kalectwo jest chwilowe,
uwierz mi. Pozwól się do tej pory nosić, nikt nie chce abyś zrobiła sobie
krzywdę.”
Chyba ją przekonałeś. Dobra generalnie zabiorę ją do koni, mam dla niej niespodziankę. Japonia jest u siebie.
Chyba ją przekonałeś. Dobra generalnie zabiorę ją do koni, mam dla niej niespodziankę. Japonia jest u siebie.
Litwa- Okej
idę zrobić obiad.
Jasnowłosy
naburmuszył się.
Litwa- Co?
Polska- Nie
rozumiem…umiem gotować i to całkiem nieźle..więc czemu wszyscy robią to za
mnie..Węgry i ty. Totalnie tego nie rozumiem!
Zastanowił się
nad odpowiedzią.
Litwa- Po
pierwsze zanim ty coś zrobisz minie cały dzień…
Chłopak już
chciał zaprzeczyć, ale Litwa nie pozwolił mu na to.
Litwa- Po
drugie jadłbyś codziennie to samo czyli :słodycze, żurek, jajecznicę i paluszki. I po
trzecie…przyzwyczaiłem się już do tego odkąd mieszkałem w domu Rosji, a Węgry zwyczajnie
martwi się o ciebie, jesteś dla niej jak brat.
Polska-
Dobra, przegadałeś mnie.. ,ale wszystko robię od razu!
Brązowowłosy
zaczął machać ręką w geście pojednania i wymijania się z dalszej konwersacji,
którą uważał za zamkniętą.
Litwa-
Jasne, jasne~~ no to idę.. ^^
Jasnowłosy
machał rękoma w powietrzu w akcie złości.
Polska-
Totalnie nie skończyłem tego tematu!
Wszedł do
domu, zamykając za sobą drzwi. Ktoś nagle złapał go za spodnie.
Polska-
Ranyy..no nikt mnie tu nie słucha..och, racja chodźmy do koni! ^^
Podniósł ją.
Polska-
Wiesz, promyk też tu jest.
Zagwizdałem,
wszystkie konie przybiegły do nas. Promyk po zobaczeniu Sory, wyprzedził inne,
aby się z nią zobaczyć. Trzy piękne mordki muskały nas po twarzach.
Polska- Heh
witajcie. ^^
Zwróciłem
się do dziewczyny. Głaskała każde zwierze z tą samą łagodnością, co za
pierwszym razem.
Polska- Dziś pojedziemy do miasta…muszę coś załatwić.
Po tym
wszystkim, miałem wiele nie wyjaśnionych spraw. Musiałem jeszcze zajechać do
szpitala ,po wózek, dla Sory. Tak, dzięki niemu będzie czuła się bardziej
samodzielna. Ciekawe czy lubi różowy..posadziłem, ją na koniu, i zaraz po tym
trzymałem już wodze.
Polska
-Pojedziemy Promykiem, Feniks jest dla ciebie zbyt szybki..a ostatnio jest dość
chamski.
To ostatnie,
specjalnie zaakcentowałem ,aby ogier zrozumiał aluzje. Cóż zrozumiał ją aż nad
to. Bo próbował mnie zwalić łbem. Nie narażając dłużej życia, ruszyłem do
miasta.
Jeśli znajdziecie coś, jakiś błąd to napiszcie a poprawie.
Obiecuje, że w późniejszym czasie natki będą lepsze aktualnie pisze 50 rozdział i myślę, że te notki będą lepsze :) ( mam nadzieje) Dziękuje :)
(treść wykasowana z powodu zbyt częstego używania słów typu "Aaaaa!!" "Kawaii!" "Jupiii!!")
OdpowiedzUsuńJaponia-kun! *tańczy z radości* Dziękuję Akane <3 On jest taki kochany *.*
A Polska mnie totalnie zaskoczył w tym rozdziale. Momentami taki poważny, dostojny ^^ Ale rozwaliły mnie fragmenty z godziną wstawania (szczerze mówiąc dla mnie 9:30 to też wczesne rano xD) i z jedzeniem :D Tylko, że we fragmencie "Po drugie jadłbyś codziennie to samo czyli :słodycze, żurek, jajecznicę." zapomniałaś o czymś niezmiernie ważnym... O PALUSZKACH! Co to za dzień dla Polski bez chrupania paluszków?! No chyba, że wyznajemy tu zasadę "Paluszki to nie jedzenie, to styl życia" xD
Pisałam już, że uwielbiam te konie..? Chyba nie... Więc teraz napiszę: UWIELBIAM TE KONIE :D I kocham ten fragment, gdy Polska chce aby Feniks "zrozumiał aluzję" ^^
Ech, wypisując ulubione fragmenty z tego rozdziału musiałabym chyba przepisać całą notkę tutaj ;) Cudowny rozdzialik ^^
Pozdrawiam i czekam na polepszenie sytuacji z Sorą :) (oraz scenki, gdzie występuje Japonia-kun ^^)
O matko ty wiesz, że masz racje! =.= paluszki... Boże czuję wszechogarniający mnie wstyd. Zaraz zmienię bo zaprawdę tak nie może być! XD dzięki dzięki dzięki wielkie, że komentujesz :)
OdpowiedzUsuńCo do Japonia to powiem ci tak, głównymi przyjaciółmi Polski i Sory będą Szwajcaria i Japonia, więc wychodzi na to że go trochę będzie :D bo ja bez nich nie istnieję. x.X
Jeszcze raz wielkie dzięki :*
CZÓŁ
OdpowiedzUsuń*czuł ;)
I jeszcze jedno. To jest nie możliwe, aby Japonia wracał czy szedł na zachód, ponieważ musiałby przejść całą Europę i Amerykę. Logiczniej jest, że kierował się na wschód ;)