Zapraszam :)
Obudził się przykuty do ściany, a naprzeciw niego była
krata. Jego ręce, i nogi były przykute w łańcuchy, a te z kolei do ściany .Jego
ruchy były bardzo ograniczone, z powodu ich krótkiej długości. Rozglądał się na boki szukając wzrokiem przyjaciółki.
Nie widział jej. Ciemność pochłonęła wszystko wokół. Gdy jego oczy
przyzwyczaiły się już do panującego mroku ,znalazł ją. Była po drugiej stronie
również za kratami. Między nimi była jakaś ścieżka. Ich cele były na końcu
korytarza. Leżała wciąż się nie ruszając. Krew z jego głowy kapała mu na oczy,
wytarł czoło o podłogę. Była mokra, a powietrze wilgotne, tak samo jak w
kryjówce pod ziemią. Wydedukował , iż znajdują się pod ziemią. Nagle usłyszał
trzeszczenie łańcuchów. Zbudziła się. Jej głos był bardzo słaby.
Podniosła głowę, rozpaczliwie szukając bliskiej jej twarzy.
Sora- Polsko jesteś tutaj..?
Poruszał łańcuchami ,aby zwrócić jej uwagę na konkretne miejsce.
Polska- Naprzeciw ciebie w drugiej celi.
Z tego co słyszał próbowała wstać, lecz łańcuchy
uniemożliwiały to. Mogli tylko leżeć, i lekko poruszać głową.
Sora- To jeszcze nie koniec pamiętaj..
Otworzył szeroko oczy. Ledwo co wypowiedziała te słowa, lecz
uderzyły w niego z wielką mocą. Wciąż wierzyła na wygraną. Zawsze ma plan
awaryjny, może czas zacząć go tworzyć.
Polska- Postaram się..
Sora- Obiecujesz?
Światła zapaliły się, migając rażącą żółcią. Wydobył z
kieszeni chusteczkę. I palcami mokrymi od jego własnej krwi, narysował coś na
niej. Jak tylko mógł najdalej mógł, rzucił ją jak najbliżej dziewczyny.
Wyciągnęła rękę po kawałek chustki. Rozwijając ją ujrzała napis PW z jego krwi.
Tupot kroków był coraz bliższy, i lada moment zjawił się Niemcy. Schowała
wiadomość do dekoltu, aby nikt tego nie widział. Dało jej to pewność, że
chłopak ma jednak plan.
Patrzył na chłopaka tym wzrokiem co zawsze. Nic nie mówiąc
zaczął go bić pięściami, i kopać. Trwało to do pory, w której Polska wypluwał
krew przez połamane kości. Następnie kat zaśmiał się, i odkuł go z łańcuchów.
Złapał za mundur, i wlecząc go po podłodze, skierował się w przeciwnym
kierunku. Dziewczyna wyciągnęła rękę przez kraty płacząc cicho.
Sora- Zostaw go..
Gdy ten to zobaczył, nadepnął jej na dłoń łamiąc tym samym
kości. Sora krzyknęła z bólu, nie obeszło to Niemca. Rzucił Polskę na podłogę,
i kucnął naprzeciw krat dziewczyny, płaczącej cicho z powodu rozchodzącego
bólu.
Niemcy- Ty będziesz następna.
Wstał ,wziął chłopaka za kołnierz, i pociągnął w głąb
korytarza. Polska spojrzał na nią z pod sinych oczu, była przerażona.
Spoglądała na niego, swoim opiekuńczym wzrokiem, dlaczego zawsze musi się martwić
bardziej o niego, niż o siebie. Pomimo tego ,że ból był nie do wytrzymania
uśmiechnął się do niej, i zniknął w ciemności. Ostatnie co widział, to odwdzięczony
uśmiech dziewczyny, wraz z ciepłymi łzami, spadającymi po jej policzkach.
Nie lubię opisywać takich rzeczy, ale było to konieczne :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz