środa, 19 grudnia 2012

Rozdział 41 +






Przyglądałem się w skupieniu, na twarze dziewczyn, aby cokolwiek zrozumieć, ale nie bardzo mi to wychodziło.
Polska- O czym one tak rozmawiają…
Żołnierz zjadł kęs kanapki. Przyglądając się na nie, tak samo jak ja.
Szwajcaria- To ich sprawy..lepiej się nie wtrącać.
Położyłem się na kocu, patrząc w niebo. Było czyste i błękitne, a wiatr już spokojniejszy, powiewał moimi włosami.Tylko tak czułem, że żyję. Całkowita, absolutna wolność.
Polska- Czy miałeś kiedyś takie uczucie.., że dla kogoś..zrobiłbyś wszystko…bez względu na konsekwencje?
Otworzył szeroko oczy, chyba go czymś zdziwiłem, albo potwierdziłem w czymś co sam odkrył już wcześniej. Spojrzał się na dziewczyny siedzące trochę dalej.
Szwajcaria- Kto wie, raczej…gdyby była taka osoba to oczywiście. W ogóle o czym ty mówisz..?
Zastanowiłem się.
Polska- Generalnie to nie wiem…
Miłośnik oszczędzania spoglądał na mnie spod przymrużonych powiek.
Szwajcaria- Zapłacicie za ten pobyt…wiesz o tym prawda?
Westchnąłem głośno. Super kumpel, on zawsze ci przypomni o długach i możliwych kosztach do zapłaty.
Polska- -.- A może tak dla przyjaciół, dasz za friko?
Popatrzył na mnie wilkiem. Ciarki przeszły mi po plecach.
Szwajcaria- Przecież nic już nie mówię, że musi mi jeszcze w domu sprzątać!
Też racja. Wciąż leżąc, podniosłem rękę do góry, tak jakbym chciał chwycić niebo.

Polska- Według Polskiego prawa, nie musze ci płacić…+-+
Poczułem nie przyjemny chłód spustu na swojej głowie.
Polska- Okej, okej żartowałem~! Totalnie powinieneś się wyluzować! ^^
Szwajcaria- A ty być trochę bardziej poważny…i bardziej oszczędny.
Polska- Co? Ja totalnie nie będę! Generalnie to mam zamiar być zawsze taki jaki jestem..
 Nieoczekiwanie poczułem coś ciepłego na ramieniu. Sora owinęła mi się wokół szyi. Podsunęła mi niebieski kwiatek, przed twarz.
Sora-  Dla ciebie..^^
Chwyciłem podarek i obracałem go w dłoni. 
Sora- Nie podoba cie się?
Polska- Skąd jest totalnie ładny…
Obróciłem głowę do Sory, i wpiąłem jej we włosy niebieski podarek. Uśmiechnęła się.
Sora- Zaczekaj tobie też jakiś przyniosę! ^^
Pobiegła na polanę. Szwajcaria rozmawiał z Lichtenstein. Dziewczyna co chwilę śmiała się z brata. Zrobiła mu wianek na głowę, wyglądał przekomicznie. Słońce powoli chowało się ku ziemi. Zaczynało się robić późno. Pod wieczór zaczęliśmy zbierać się do domu. Słońce schowało się zupełnie, gdy tylko przekroczyliśmy granice Szwajcarii. Jechaliśmy wolno, a wokół słychać było tylko wiatr i tupot koni.
Polska- Dobrze się dziś bawiłaś? Bo jak tak jakby Totalnie! ^^ Następnym razem jedziemy do Węgier, co ty na to? Chociaż na razie wole pozostać w moim domu, nie czuję się dobrze gdy jestem z dala od niego na dłuższy czas.
Sora- Masz racje, też nie czuję się najlepiej..myślałam, że tylko ja tak mam…
Zastanowiliśmy się.
Polska- To normalne każdy tak ma ^^, Litwa mi mówił.
Spojrzała na mnie nie do końca przekonana.
Sora- Serio?
Pokiwałem głową. Zwróciłem wzrok na drogę. Tak naprawdę skłamałem. Nie wiem czy inni tak mają, nigdy się nie pytałem, albo walczyłem o życie, albo po prostu nie obchodziło mnie to. Jedyną rzeczą znów dotycząca Sory, było to, że nie bardzo wiedziałem jak ona może to odczuwać, pomimo tego, że tu mieszka to nie jest jej prawdziwy dom. Dalszą drogę przebyliśmy w ciszy. Byliśmy zmęczeni, i naszym tak jakby marzeniem było położyć się spać. Wchodząc do domu, skierowaliśmy się w zupełnie inne miejsca. Sora poszła do łazienki, a ja do sypialni. Gdy każde z nas zrobiło to co zamierzało czyli umycie się i ubranie w piżamę, wymieniliśmy się miejscami, ona poszła się ubrać a ja poszedłem do łazienki. Po dziesięciu minutach, leżeliśmy w łóżku.
Sora- Dobranoc.
Polska- Generalnie, wzajemnie.
Cisza. Żadne z nas nie zasnęło. Westchnęliśmy głośno. Założyłem ręce za głowę.
Polska- Chcesz o czymś pogadać..?
Sora- Sama nie wiem, a ty?
Polska- Ja generalnie też.
Na łóżko wszedł kotek. Nawet pomimo jego obecności nic nie mówiliśmy. Coś było nie tak, rozmowa się nie klei i ta dziwna dość krępująca cisza.
Sora- Polsko?
Odwróciłem głowę. Jej zielone oczy patrzyły na mnie, czułem się jakby jej uczucia przenikały przez mnie. Dziwne.
Sora- Jesteś dla mnie ważny..wiesz to prawda?
Nie wiedziałem co powiedzieć. Chwyciłem ją za rękę.
Polska- Chyba tak, ale cieszę się, że to powiedziałaś. To generalnie bardzo miłe dla ucha.
Uśmiechnęła się.
Sora- Wszystko co robiłam do tej pory było zawsze dla ciebie, pamiętaj o tym dobrze…może jestem trochę inna niż wcześniej, ale to minie, więc daj mi jeszcze szanse..staram się.
Dotknąłem jej policzka, objęła moja dłoń i zamknęła oczy. Wciąż byłem wstrząśnięty. Ciepło rozlało się po moim ciele. Przysunąłem się do niej i opierając moją głowę o jej, zasnąłem.
Śniło mi się, że jestem zupełnie sam i wszyscy odchodzą. Litwa zostawił go dla Białorusi, Węgry dla Austrii, Szwajcaria dla Lichtenstein…i Sora. Ona również, do Francji. W końcu nie mogąc więcej znieść otworzyłem oczy. Była 4 w nocy.
Polska- Rany…totalnie nie ogarniam..
Wstałem z łóżka, kierując się do kuchni. Otworzyłem lodówkę i wyjąłem mleko. Usiadłem przy stole i wpatrywałem się na widok za oknem.
Polska- Musze pogadać z Litwą…
Nagle podłoga na korytarzu zaczęła skrzypieć. Nawet się nie zorientowałem, a trzymałem broń wyciągniętą w górze. Kierując jej spust na Sorę. Stała wystraszona patrząc na to co robie. Gdy zdałem sobie sprawę, że mogłem ją tym strasznie wystraszyć, schowałem ją na powrót pod stół.
Polska- Wybacz..nie chciałem, wystraszyłaś mnie.
Wciąż opierała się o ścianę. Jej przerażenie było bardzo widoczne. Wstałem podchodząc do niej ostrożnie.
Polska- Naprawdę totalnie przepraszam, mam już taki nawyk..
W jednej chwili podbiegła do mnie tuląc się mocno.
Sora- Nie rób tego nigdy więcej…mam dość wojen i broni…
Odwdzięczyłem uścisk, głaszcząc jej włosy.
Polska- Tak, wiem, przepraszam.
Sora- Powiedziałeś, że tobie mogę mówić wszystko prawda?
Serce zaczęło mi mocniej bić, sam nie wiem czemu.
Polska- Jasne, że tak generalnie o wszystkim! ^^
Uśmiechnąłem się szeroko. Jednak gdy zobaczyłem, jej twarz nie mogłem dalej się uśmiechać. Była poważna.
Polska- Co się stało..?
Na jej policzkach wystąpił rumieniec, teraz zupełnie nie wiedziałem co robić i myśleć.
Polska- Sora?
Nachyliła się do mojej twarzy. Stałem jak wryty. Ona chce…
Polska- Przestań!
Odchyliłem ją od siebie. Nie mogłem złapać oddechu.
Polska- Co ty chciałaś zrobić? Ja..nie mogę…
Opuściła wzrok. Oddalając się ode mnie, wyciągnąłem ręce ku niej bojąc się co zamierza.
Sora- Chciałam cię chyba pocałować.
Otworzyłem szeroko oczy. Nie wiedziałem co powiedzieć. W końcu powiedziała mi coś takiego bez zająknięcia. Dotknęła swoich warg.
Sora- Nie mogę przestać myśleć o tym co zrobił Francja. Co ma znaczyć pocałunek…dalej tego nie rozumiem. Zapytałam się o to Lichtenstein, ale ona też nic nie wiedziała, mówiła, że trzeba daną osobę lubić…przepraszam jeśli cię tym obraziłam.
Podszedłem do niej i objąłem ją. Nie chciałem jej puścić, skłoniłem się do jej ucha.
Polska- Dlaczego to przede mną ukrywałaś…
Sora- Bo to w jakiś sposób zawstydza nie uważasz..
Słysząc kpinę w jej głosie zaśmiałem się cicho. Odsunęła się od mnie zakładając ręce na biodra.
Polska- Hah nie wiedziałem, że możesz mieć takie problemy.
Cofnąłem się do stolika po mleko. Opustoszałem szklankę.
Sora- Powiesz mi co to w końcu znaczy?
Spojrzałem na nią poważnie.
Polska- Sam tak jakby nie wiem, nigdy tego nie robiłem. Nie przypominam sobie…
 Sora- Żartujesz? Przecież musiałeś kiedyś… Z Ukrainą na przykład..
Ostatnie słowa wypowiedziała tak cicho, że ledwo je usłyszałem.
Polska- Czemu akurat Ukraina?
Spojrzała na mnie zdumiona. Najwyraźniej nie spodziewała się, że usłyszę jej cichy komentarz.
Sora- Przesłyszałeś się, nie będę cię dłużej męczyć. Idę spać. Dobranoc.
Widząc jak odchodzi, zasmuciłem się. Zanim wyszła z kuchni, złapałem ją za rękaw, zatrzymując ją.
Polska- Mogę ci powiedzieć co słyszałem o tym od innych, jeśli chcesz.
Odwróciła głowę w moją stronę uśmiechając się lekko.
Polska- Robisz to tylko z tą osobą, na której ci bardzo zależy, pokazując jej w ten sposób swoje uczucia. To wszystko.
Sora- Dziękuję.
Pochyliła się i cmoknęła mnie w policzek.
Sora- Dobranoc :3
Polska- Dobranoc :)
Skierowała się do pokoju, znikając za progiem. Oparłem się o blat. Pierwszy raz w życiu spotkało mnie coś takiego. Nie wiem co myśleć. Zmieniła mnie. Ciężko mi już z tym walczyć, raczej nie będę już taki jak kiedyś. Wstawiłem pustą szklankę do zlewu i poszedłem do pokoju. 

5 komentarzy:

  1. ...
    Kurczak, napisałabym coś, ale zaniemówiłam..
    ...
    Może jak mi to minie to coś szkrobnę.. Z góry przepraszam :(
    (I dzięki za Szwajcarię! <3 Kocham go bardziej z każdym dniem *.*)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sora i Polska... Tak blisko... TT.TT *płacze*
    Dlaczego? Dlaczegooo?? TT.TT
    Chlip ;(
    Oby w następnym rozdziale było lepiej... Muszą być razem! Oni tak do siebie pasują!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to ślicznee! <3
      http://static.zerochan.net/Axis.Powers%3A.Hetalia.full.174085.jpg

      Usuń
  3. oj xd jeszcze nie~~ xd Dziękuję za koment, zobacz ten śliczny obrazek z Japonią, dodałam jak jest u siebie w domu i patrzy w dal, jakby kogoś szukał i wgl *.* cudne a w lustrze odbija się dziewczynka ..

    OdpowiedzUsuń
  4. O.o obrazek przecudny <3 pamiętaj jak znajdziesz jeszcze jakieś i będzie ci się chciało to proszę prześlij mi ^^ :)

    OdpowiedzUsuń