poniedziałek, 3 grudnia 2012

Rozdział 35





Zaprawdę powiadam, moja miłość do Szwajcarii, Polski i Japonii nie zna granic. 
KOCHAM TE FOTE <3333333333333333333333333333333333333333
KAWAIII~~~~



Tymczasem na sali, wciąż trwały zażarte dyskusje na temat przyszłości Niemca. Był gwar więc nikt tego wyraźnie nie słyszał, ale on tak.
Słyszę ją, słyszę! Jest w ogrodzie! Biegłem już nie patrząc co robię, odtrącałem wszystkich na boki, nie wiedząc co mnie napadło. Dania chciał mnie zatrzymać, ale skoczyłem mu na ramię, po czym jak ukląkł pod moim ciężarem, odskoczyłem, pędząc ku balkonowi. Nikt nie wiedział co się dzieje. Ameryka zastąpił mi drogę, no tak czy oni nie rozumieją? Chwycił mnie za ramiona, lecz ja po prostu przerzuciłem go za siebie jak niepotrzebną przeszkodę. Jest. Wszedłem na werandę i skoczyłem w dół. Jeszcze nigdy nie byłem tak zdeterminowany. Pomimo ogromnej wysokości, stawałem na nogach klęcząc na ziemi. Państwa wyglądały za mną tłocznie zajmując trybunę.  Złość ogarnęła mną całkowicie.
Polska- Draniu czy nawet na chwilę nie dasz sobie spokoju!!!??
Niemcy- Twój kanarek zaczął śpiewać, niesamowite, a już myślałem , że będzie jak dawniej.. ,zabieram ją ze sobą, należy do mnie dzieciaku. Pojmałem ją, i tylko dzięki mnie ja znalazłeś. Należy do mnie..i tylko do mnie. Zabieram to co do mnie należy.
Rzuciłem się na niego, nie wiedziałem , że umiem tak bić. Krew tryskała z obitych ust mordercy. Mój mundur był cały czerwony. Przestałem nad sobą panować. Nacje zbiegły na dół, bo bały się dokonać takiego czynu, jak zeskok z wysokości 3 pięter. W chwili, w której miałem uderzyć Niemca po raz ostatni dla niego, poczułem jak ktoś uderza mnie w brzuch i tracę przytomność..no tak to albo Szwajcaria ,albo Ameryka..Zdążyłem tylko zobaczyć przerażona twarz Sory, i wszystko znikło.
[..]- Myślisz, ,że jeszcze śpi?
[..]- A ja wiem! Wkurza mnie to! mógłby się już obudzić! Muszę się jedynie o coś zapytać..
Otworzyłem powoli oczy. Światło boleśnie raziło mnie po oczach. Dosłownie nad moją twarzą, były dwie inne. Jedna miała brązowe włosy ,druga podobna do moich.
Litwa- Polsko?
Spróbowałem wstać. Podparłem się rękoma o kant łóżka, na którym leżałem. Położyłem rękę na brzuchu. Zerknąłem na blondyna.
Polska- Dobra, to ty, czy Ameryka? -.-
Szwajcaria- Ja.
Zmroziłem go wzrokiem, lecz po chwili zmieniłem nastój.
Polska- Ech…dzięki. Nie wiem co mnie napadło…nie ,zaraz, wiem co mnie napadło..drań groził Sorze.
Wstałem. Pomieszczenie w którym przebywałem, z pewnością nie było moim domem.
Polska- Gdzie jestem? to nie mój dom..
Litwa- Dom Francji.
Otworzyłem szeroko oczy.
Polska- Co?! U niego?
Zdziwili się.
Szwajcaria- A co ci to przeszkadza?
Litwa- Był miły mówiąc , że weźmie was do siebie..
Zesztywniałem
Polska- Was..?
Szwajcaria –No tak ,ciebie i Sorę.
Dziwny dreszcz przeszedł przez moje ciało.
Polska- Gdzie ona teraz jest?
Litwa- Z Francją.
Wybiegłem z pokoju, zostawiając ich. Z Francją, świetnie.
Szwajcaria- No kiedyś go zabiję! Dał by mi zadać parę pytań to nie!

Francja, Francja gdzie on jest?! O jakaś pokojówka.
Polska- Przepraszam widziałaś Francję?
Pokojówka- Pan Francja jest w pokoju na lewo.
Skierowałem się tam bezzwłocznie. Zza drzwi dobiegały szepty. Skłoniłem się ,żeby podsłuchać.
Francja- I jak ci to smakuje? A jak zrobię tak ,będzie jeszcze lepsze. Uważaj na dłonie…jeszcze sobie zabrudzisz. Ja to zrobię.
Otworzyłem drzwi. Ukazała mi się scena jak ze obiadów czwartkowych. Sora siedziała przy wielkim stole, zapełnionym rozmaitymi daniami, a Francja obsługiwał ją. Dosłownie karmił ją.
Polska- Witaj.
Francja- Ach..Polsko może się przyłączysz?
Polska- Nie dziękuję, zabieram Sorę i wracamy do mnie, nie będę nadużywał twojej gościnności.
Starałem się być miły, nie wiem czy dobrze mi to wyszło. Romantyk tylko się uśmiechnął.
Francja- Oczywiście.
Odsunął delikatnie krzesło dziewczyny, i wziął ją na ręce. Zadrżałem, a dłoń pulsowała mi nieznacznie.
Francja - Proszę ^^ mam nadzieję , że jeszcze przyjedziecie.
Wziąłem ją.
Polska- Na pewno..^^
Odwróciłem się, i szybkim krokiem opuściłem to miejsce, pełne przepychu i bogactwa.
Polska- Nigdy więcej..


Tydzień później, miał odbyć się bal w domu Anglii. Sora mówiła ,ale bardzo mało. Właściwie tylko do mnie. Codziennie pomagałem stawać jej na nogi, które wciąż były słabe. Na szczęście wyrażała teraz więcej emocji. Wyzdrowiała w dużym stopniu. Był tylko jeden problem.
Polska- Sooooraaa!~ Pospiesz się! Ile można siedzieć w łazience!?
Sora- Moment..
Polska- No weź mówiłaś to 10 min temu!
Byłem ubrany w garnitur. A Sora malowała się, już 30 minut!. Nie rozumiem dziewczyn. Litwa rozsiadł się wygodnie.
Litwa- Daj spokój…jest czas. Od kiedy ty chcesz być szybciej?
Po chwili namysłu, zmrużył oczy.
Litwa- Nie mów , że chodzi ci Francję.
Przejrzał mnie. Usiadłem na kanapie obok niego. Chwyciłem kieliszek wina i popijałem go.
Polska- Może i tak..wkurza mnie, a jeśli będę szybciej to usiądę jak najdalej od niego.
Litwa- Nie chce cie martwić, ale zapewne już u niego jest…
Ledwo przełknąłem kolejny łyk.
Polska- Co?
Litwa- Znasz go ,będzie dokuczać Anglii.
Polska- Hę~~! Załamka…
Drzwi od łazienki otworzyły się.
Polska- No wreszcie..to był twój rekord.
Wyszła, ale gdy to zrobiła zatkało mnie. Litwa też nie mógł słowa wypowiedzieć.
Sora- Może być..? ^^
Miała na sobie białą sukienkę ,zwiewną i do tego rozpuszczone włosy. Wstałem i poprosiłem o jej dłoń, którą po chwili trzymałem.
Polska- Wyglądasz przepięknie ^^ To co idziemy?
Zwróciłem się do siedzącego na kanapie bruneta.
Litwa- Jasne. ^^ Mam nadzieję ,że Białoruś się nie pogniewa za to, że wcześniej po nią przyjdę.
Sora i Polska spojrzeli po sobie.
Polska, Sora- Nie..nie no weź przestań..ona? w życiu! He He …
Litwa- No ejjj! Wcale mi nie pomagacie!!
Opuścili głowy.
Polska, Sora- wybacz.
Wyszliśmy na zewnątrz. Brązowo włosy dosiadł Litina.
Litwa- Dobra to ja idę. Na razie!
Polska- Do zobaczenia. Hmn no to czas na nas..
Zagwizdałem. Promyk i Feniks zjawili się w mgnieniu oka.
Polska- Wiem , że nie lubisz mówić przy obcych za dużo…,ale..
Poruszyłem ,bardzo wrażliwy temat. Wiedziałem o tym. Zasmuciła się.
Sora- Tak wiem, nie martw się, postaram się odzywać.
Przytuliłem ją. Mierzwiąc jej włosy.
Polska- Dziękuję, wiem, że jest ci ciężko..
Sora- Tobie przeze mnie również..
Odsunąłem się, płakała.
Polska- Daj spokój o czym ty mówisz, tak jakby nie ogarniam! Uśmiechnij się i wszystko zawsze będzie w porządku!!
Chwyciłem ja za policzki, i ruszałem nimi w różne strony. Przez co jej twarz robiła głupie miny.
Sora- Hah, przestań ^^
Polska –Od razu lepiej , chodźmy już.
Jechaliśmy przez połowę dnia. W końcu zrobiliśmy sobie przerwę, zatrzymując się przy sadzawce. Cichy strumyczek płynął powoli, wydając przy tym kojące dźwięki.
Sora-  Wiesz pamiętam jak tańczyliśmy, tam w kryjówce..
Przestałem pic napój, odwracając się w jej stronę.
Sora- Sęk w tym , że ja …
Zwróciła swoja twarz ku mnie. Wyglądała jak dziecko.
Sora- Zapomniałam jak to się robiiii. :((
Wybuchnąłem śmiechem.
Polska- Hahaha żałuj , że nie widzisz swojej minki! :D Haha i tym się tak martwisz?
Sora- Oj! Przestań to poważne!!
Tarzałem się po trawie, wciąż się śmiejąc. Otarłem łzy.
Polska- No dobra..pokaże ci jeszcze raz. ^^
Sora- Serio? Dzięki!!
Polska- Najpierw musisz tu przyjść..i podąć mi rękę.
Naburmuszyła się.
Sora- No wiesz, tyle to wiem.
Polska- Tego nie powiedziałaś, a teraz przestań jęczeć i chwyć mnie za ramię. ^^
Udała obrażoną, ale zrobiła to co kazałem.
Polska- Teraz wsłuchaj się w rytm otaczającej cie natury..
Sora- Mogę wody? Bardziej jej dźwięki, kojarzą mi się z rytmem,..
Zdziwiłem się, mnie bardziej przyroda.
Polska- Jasne, i ruszaj się w ich rytm tworząc koła..
Sora- Jak w wodzie ,kiedy coś do niej wrzucisz?
Polska- Ech..co ty z tą wodą ^^?
Ruszyłem ciągnąc ją lekko do siebie. Jej nogi wciąż nie były zdrowe. Ledwo je kontrolowała, i widać było , że sprawia jej to również wiele bólu. Zatrzymałem się.
Sora- Nie przejmuj się..proszę..
Zmarszczyłem brwi.
Polska – Mam pomysł.
Sora- Daj spokój zaraz przejdzie..
Polska- Nie przejdzie w kilka minut.
Moje stanowczość dość mocno ją uderzyła.
Polska- Staniesz mi na stopy.
Sora- Co? Ja..? za dużo ważę..
Wywinąłem oczami.
Polska- Jasne 53 kilo, totalnie umrę pod twoim ciężarem. ^^
Zarumieniała się, i stanęła mi na stopach.
Sora- Ale twoje buty..
Polska- hę? A to przestań kto na to patrzy?
Sora -Wszyscy…
Teraz to mnie tak jakby zgniotła.
Polska –Serio?! Ludzie to generalnie są dziwni.
Tańczyliśmy, jeszcze z kilka minut. W końcu musieliśmy ruszać dalej, więc dziewczyna zeszła mi z butów.


Sora- Dzięki, ale zdaje się , że będę mogła tańczyć tylko z tobą. Nogi bolą coraz bardziej im dłużej stoję.
Polska- Cóż dzięki za taniec ^^
Zerknąłem na zegarek. 
Polska- O kurczę ale późno!
Przerzuciłem ja sobie przez ramię, i pobiegłem do koni. Szybko posadziłem ją na Promyku, a sam wsiadłem na Feniksa.
Polska- Ok. ,teraz musimy się naprawdę  totalnie śpieszyć!
Popędziłem konia naprzód.
Sora- No dobra! Zaczekaj! Ej!

Anglia- Ty idioto! Zostaw to !!
Ameryka- Hahaha! To takie jedzenie chcesz zapodać? Hamburgery są zdecydowanie lepsze! (mniom ,mniom)
Anglia- Wcale , że nie!
Ganiali się po sali balowej. Większości gości jeszcze nie było, więc Ameryka postanowił zmienić jadłospis. Francja siedział, i tylko się przyglądał. Po kilku minutach gospodarzowi znudziło się latanie, za znacznie wysportowanym państwem.
Anglia- Co za debil!..Em Francjo czemu nic nie mówisz, co ty chory czy jak?
Sprawdził mu dłonią ciepło czoła, lecz było ono normalne. Młodzieniec spoglądał przez okno, nie zwracając uwagi na Anglię.
Francja- Jesteście strasznie głośni…
Odszedł, zastawiając osłupiałego przyjaciela. Ameryka zaciekawiony sytuacją podszedł do starszego brata.
Ameryka- A temu co? 
Anglia-…jest debilem. A teraz zostaw te hamburgery!! Masz jakieś problemy żabojadzie z moim jedzeniem?!

Skierował się do wielkiego okna na korytarzu. Widok z niego przedstawiał główną bramę, i wejście do domu Anglii.
Francja- Już są..
Wszystkie zaproszone państwa zjawiły się na podwórzu. Na samym końcu stały dwa konie i dwójka jeźdźców.


PRZEPRASZAM ZA PRZECINKI I EWENTUALNE USTERKI LITEROWE 

9 komentarzy:

  1. Napiszę komentarz później, obiecuję ^^
    Powiem tylko krótko, że było suuper :D Ale cos Ci się chyba stało z tekstem bo się skopiował 2 razy ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, teraz już mam czas ^^
    No to po kolei... Yay Polska! :D Tak się walczy o kobietę! xD No to tym razem się Ludwigowi dostało.. I dobrze ^^ Nie ma takiego straszenia Sory!
    A Sora się odzywa! A Sora się odzywa! Ale fajnie :D Nareszcie *.*
    No i bal <3 Założę się, że będzie super ^^ Chyba, że ci wariaci (czyt. kochany Anglia + Ameryka + Francja + wszyscy-którzy-nierzadko-wpadają-w-konflikty) zrobią TOTALNĄ rozróbę xD To by właściwie było w ich stylu... ^^
    Dobra, dzisiaj nieco krócej ^^ Rozdzialik się b. podobał, ale polecałabym poprawić ten błąd z wklejaniem ^^
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O.o o rany dobrze, ze powiedziałaś :* dziękuję! nie zauważyłam, a czytałam to z milion razy -.- hańba, mi na zawsze ....:(
    Dziękuję :D (ogół)

    ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Rysowałam to dwie godziny w szkole na matematyce xd dziękuje za miłe słowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Daj zdjęcie jak upieczesz takie ciasto xD no i życze ci smacznego.
    ps. nie wychodz i nie zostawiaj wypieku samego, bo ktoś go może...spróbować

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie to żeby coś, ale zobacz sobie na 1:44 tego filmiku ^^ Sądzę, że obrazek się spodoba :D http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=M_iv1bHnAic

    OdpowiedzUsuń
  7. *.* o boże mój poluś <3 i Szwajcaria xd O.O Jezu jaka piękna fotka Szwajcaria w 1.19 o.O T.T boski.... jadę szukać tego obrazka ^^ Dziękuję ci baaaaardzooo :*

    OdpowiedzUsuń
  8. super kocham twój bloog fajnie przedstawiasz polske tak jak w hetali
    serdecznie zapraszam też na mojego blooga http://opowiadania-hetalia.blogspot.com/ dopiero zaczynam ale co tam.Opowiadanie czytam od początku ale wcześniej nie miałam konta.Uwielbiam Feliksa. Polska Forever!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dalej siostro xd ! żółw!

    A tak w ogóle strasznie ci dziękuje, chętnie wejdę na twój blog ^^

    OdpowiedzUsuń