sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 38


Francja- Czy mógłbym porwać twoją przyjaciółkę do tańca?
Zielonooki mierzył się wzrokiem z nowo przybyłym.
Polska- To jej powinieneś się zapytać. Nie jest moja własnością.
I znów ten jad. Uścisnęłam mu rękę i wstałam.
Sora- Dziękuje, chętnie. :)

Francja pocałował ją w dłoń, na co dziewczyna nie była przygotowana, i szybko ją odsunęła. Polska uśmiechnął się drwiąco.
Sora- Em, chodźmy już. ~~

Bal trwał do późnego wieczora, przez cały czas obserwowałem tego pajaca. Jak zwykle, chce mieć przy sobie wszystkie, możliwe kobiety. Żałosny człowiek. Goście powoli rozchodzili się, gratulując Anglii świetnego przyjęcia, on zawsze miał do tego smykałkę.
Polska- Litwo~~ widziałeś Sorę?
Brązowowłosy stał pod ścianą obserwując pozostałych.
Litwa- Szła gdzieś z Francją..
Przypatrzył mi się.
Litwa- Jesteś upity?
Polska –Trochę…
Spojrzał się z dezaprobatą. Obok przechodziła Węgry, z Austrią, chłopak prawił jej komplementy, na co dziewczyna odwdzięczała się uśmiechem. Zatrzymałem ich.
Polska- Hej, widzieliście Sorę?
Pokręcili głowami. Zaczynałem powoli panikować. nagle Węgry sobie coś przypomniała.
Węgry- Chociaż, widziałam ją z Francją, cały czas siedzieli przy stole z alkoholem, w tym jego winami. Strasznie mi nie smakują, są okropne x.x 
Teraz przez jedną chwilę, wytrzeźwiałem do reszty. Alkohol, Francja, Sora.. stojący obok mnie Litwa chyba wystraszył się moją miną, która wyrażała absolutnie największy strach wszech czasów.
Litwa- Poszukam z tobą ^^
Polska- Dobrze, ja pójdę tędy.
Skierowałem się do korytarza, który był najdalej od wyjścia.
Polska- Jeśli coś jej zrobił to się zabiję…
Szedłem tak jeszcze pięć minut w jego głąb. W końcu doszedłem do upragnionego celu. Stali przy oknie, oświetlał ich księżyc. Wszystko było by dobrze, gdyby nie Francja, który całuje Sore. Całowali się. W jednej chwili, straciłem cały grunt pod nogami. Zauważył mnie, odlepiając się od ust dziewczyny. Zupełnie nie przejął się moja obecnością, za to ja stałem jak wryty.
Francja- Och witaj, czemu się tak skradasz...? Jestem teraz aktualnie zajęty.
Traciłem panowanie nad sobą. Z oddali dało się słyszeć tupot kroków Litwy. Spojrzałem na Sorę, wpatrywała się tępo w ścianę, coś było nie tak, ustać też dobrze nie mogła, wręcz było jeszcze gorzej niż jest. Podbiegłem do niej, omijając Francję. Uniosłem jej podbródek, i zbliżyłem swoją twarz, do twarzy dziewczyny. Z jej ust czuć było alkohol. W jednej chwili wszystko było dla mnie jasne. Gniew zaczynał się niebezpiecznie we mnie gotować.
Polska- Ty..upiłeś ją.?
Machnął wymijająco ręką.
Francja- Bez alkoholu nie ma zabawy. Idziecie już? Ech..no trudno. Prosiła ,żebym częściej ją odwiedzał, nie pogniewasz się jak będę czasem przychodzić?
W jednej chwili złapałem go za kołnierz, podnosząc do góry.
Polska- Nie bądź bezczelny! Dlaczego to zrobiłeś?
Jego wzrok, nagle nie okazywał niczego.
Francja- Ja jej do niczego nie zmuszałem, o co ci chodzi? Decydujesz za nią?
Spojrzałem na niego wilkiem.
Polska- Ledwo cie zna, a ty już upijasz ją i całujesz!?
Wziął moje dłonie ze swojego kołnierza.
Francja- Ech, rób co chcesz ja idę się jeszcze zabawić.
Odszedł, omijając mnie i Litwę.
Polska- Zabiję go.
Osuwała się powoli po parapecie, nikt jej nie trzymał, a sama nie mogła ustać na nogach. Podtrzymałem ją.
Polska- Jak mogła wypić te jego truciznę, tego się nie do pić!
Litwa- Trzeba zabrać ją do domu. Nie przejmuj się tym na razie, Francja się nie zmieni..
Polska- Racja, zawiozę ją. A gdzie Białoruś?
Ciemno włosy wywrócił oczami.
Litwa- Rosja ją zabrał…
Byłem tak wkurzony, że jeszcze wiadomość o tym, że Rosja zabrania spotykać się Litwie z Białorusią dolewała oliwy do ognia.
Polska- Powiedz mu w końcu co o tym myślisz!
Spojrzał na mnie wzrokiem typu „ Aleś jesteś mocny” ,więc udałem, że nic nie powiedziałem. Skierowaliśmy się ku wielkim drzwiom budynku. Anglia odprowadził nas. Zlustrował wzrokiem moja przyjaciółkę.
Anglia- Upiła się?
Zmierzył czoło Sory. Zdmuchnąłem włosy z oczu, wywijając oczami.
Polska- No, winem Francji..
Anglia- Fuj. Ten kretyn nie umie robić porządnego trunku.
Polska- Ta..i do tego jest mocne…chyba za mocne jak dla niej..
Pomachałem Anglii na pożegnanie i ruszyłem w kierunku miejsca gdzie pasły się konie.
Polsko- Wsiądź na Promyka, nie obrazi się.
Litwa- Dobrze, że jest tej samej wielkości co Litin..
Usadowiłem Sorę tak samo jak wtedy, kiedy musiałem zawieźć ją szybko do szpitala, po odnalezieniu jej w piwnicy Niemca. Wspomnę, że mogła umrzeć, teraz jest tylko upita. Gdy dojechaliśmy do domu, zaprowadziłem Sorę do pokoju. Litwa czekał na zewnątrz, musiał wracać do siebie.  Japonia wyszedł wcześniej, i zabrał swoje rzeczy. Klucz położył razem z kopertą z podziękowaniami i obrazkiem które namalował. Było bardzo staranne. Nagle usłyszałem skrzypienie podłogi.
Sora- Polsko~~
Trzymała się framugi drzwi, ledwo stojąc na nogach, upuściłem obraz biegnąc do niej, by złapać ją w ostatnim momencie.
Polska- No co ty robisz? Totalnie miałaś leżeć w łóżku!
Sora- Głowa mnie boli…czemu?
Nie wiedziała nic o upiciu się? No to było dziwne, to przecież mogła znać. Położyłem ją na łóżku.
Polska- Upiłaś się.
Sora- Upiłam..?...czym?
No zamurowało mnie.
Polska- Nie wiesz czym można się upić?
Pokręciła głową. nie mogłem w to uwierzyć, jakby nie była z tego świata.
Polska- Ech, winem, wódką, piwem… ty akurat najgorsze…wino Francji.
Sora- Francji..to ten blondyn?
Obruszyłem się.
Polska- Totalnie to ja jestem blondynem, on może być…nie ogarniętym fanatykiem..kobiet.
Zaśmiała się, jednak po chwili złapała się za głowę.
Sora- Ał…
Polska- Zaczekaj przyniosę ci wodę..nieźle się urządziłaś, na chwilę cię z oczu spuszczę i już tak jakby pijesz wino no naprawdę…


Odszedł żaląc się przez całą drogę. Gdy wrócił z mokrą szmatką, Sora już spała. Położył jej na czoło okład. Zasłonił zasłony i zdjął koszulę. W jego pokoju znajdowało się lustro. Przyjrzał się sobie. Jego brzuch był pełen blizn i śladach po kulach. Tyle bitew. Usiadł na podłodze, wciąż przyglądając się sobie, chwycił włosy i związał je z tyłu, kitek był mały, ale miał swój urok.
Polska- Co za debil..mi tez dobrze z takimi włosami(Francja) Tyle ,że…
Dotknąłem blizny na klatce piersiowej. Westchnął głośno.
Polska- Hmn..beznadzieja.
Ubrał piżamę i zakrył brzydkie rany. Położył się obok dziewczyny. Po chwili jak tylko poczuła ,że leży obok niej, wtuliła się w niego.

4 komentarze:

  1. #%#@$#$#!!!!!!! JAK ON MÓGŁ!
    Mówiłam już, że kocham Francję jako kraj a nie przepadam za postacią z Hetalii? Otóż teraz to "nie przepadam" ewoluowało w coś typu "ten @#$#$%#@%@!!" Uduszę.. poćwiartuję.. utopię w tym jego winie... nabiję na kolce jego róż.. zasypię tymi wszystkimi ubraniami w które się stroi.. niech sobie zedrze gardło na tym gardłowym "r" (uczę się francuskiego i mam czasem podobne problemy po lekcji)
    Poland rulez <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci pomogę !!!!!! Zapłaci za to !!!!!! Baka !!!

      Usuń
  2. hah dobra jesteś od masakrowania złych typków xd
    Dołącz Francję do swojej kolekcji :) ^^
    dziękuje za koment :*
    A kiedy kolejny rozdział u ciebie? Bo ja tu generalnie czekam xd Trzymam kciuki żeby ci się udało jak najszybciej wstawić nowy rozdzialik^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja i tak wiedziałam, o co chodzi Francji (a nawet myślałam, że o coś gorszego, spodziewając się po nim) Sama go nie lubię, i ostatnim razem, wzięłam widły, gdy go zobaczyłam choćby na horyzoncie. :p

    Widły pomogły
    Innej metody nie ma

    To moje motto xD

    OdpowiedzUsuń