czwartek, 3 stycznia 2013

Rozdział 46


Otworzył oczy. Było mu jakoś dziwnie, chyba się nie wyspał. Od kiedy tylko otworzył oczy miał przeczucie, że czegoś mu brakuje.
Polska- Sora..
Zacisnął swoją dłoń. Nie trzymała niczego ciepłego i drobnego, tylko powietrze. Mając wciąż zamglony obraz nie widział, że dziewczyny przy nim nie ma. Przejechał ręką po pościeli chcąc ją znaleźć, ale bez skutku. Podniósł się. Przetarł oczy, chcąc zobaczyć gdzie poszła. Gdy wzrok mu się poprawił i widział już wszystko, rozejrzał się. Po chwili usłyszał jakby kaszel. Wstał szukając nowo przybyłego dźwięku. Dochodził z pokoju dziewczyny otworzył drzwi. Zobaczył jak leży blada na łóżku, z przymrużonymi oczami. Podszedł szybko do niej próbując ją rozbudzić.
Polska- Sora? Słyszysz mnie? Co się dzieje..
Otworzyła szerzej oczy słysząc znajomy głos.
Sora- Polsko..źle się czuję..
Przywarł do jej czoła głową. Poczuł ogromne ciepło bijące od niej. Odsunął się.
Polska- Boli cię coś?
Sora- Wszystko-.-
Wstał i skierował się do kuchni. Tym razem miał wszystko poukładane, każde leki idealnie przyporządkowane chorobom. Nie tak jak wtedy kiedy ona chciała mu pomóc, a zastała totalny bajzel. Wrócił z ciepłą herbatą i witaminą C. Podał jej napój, podnosząc dziewczynie głowę. Gdy wypiła wszystko, usiadł obok niej. Po chwili zaczęła mocno kaszleć. Pochylił się nad nią z troską. Zauważywszy to od razu się odsunęła.
Sora- Nie bądź głupi, bo się jeszcze zarazisz..ugość Litwę i Białoruś..
Zmarszczył brwi. Wizyta sąsiadki nie uchodziła do rzeczy ulubionych chłopaka.
Polska- He~..bez ciebie to nie to samo, zero zabawy..
Pogłaskała go po głowie, uśmiechając się lekko.
Sora- Przejdzie mi zobaczysz
Nie był tego pewny, wymagała opieki, ale nie może też zawieść przyjaciela. Zawsze mu zależało żeby zaprowadzić tu Białoruś.
Polska- Będę do ciebie zaglądać, dobrze?
Przeciągnęła się chowając twarz pod kołdrą.
Sora- Jasne..ale następnym razem jak zabierzesz mi kołdrę to cię zabiję ..

Polska- HE?! To tak jakby moja wina?! Serio?
Przytaknęła. Chłopak ukłonił się przed nią głęboko.
Polska- Gomenesai~
Sora- Nie udawaj Japonii! ^^ Nie jesteś w tym lepszy od niego :p
Wyszczerzył się w uśmiechu.
Sora- No idź już
Już zamykał drzwi, gdy po chwili dało się słyszeć jego głos.
Polska- Może odwołam ta wizytę, Litwa zrozumie
Zaprzeczyła, kręcąc głową.
Sora- Musisz ich ugości, Litwa był bardzo miły, jak tylko się pozbieram, przyjdę do ciebie i ci pomogę..
Polska- Nigdy ci na to totalnie nie pozwolę. Masz leżeć, a ja będę do ciebie zaglądać. Nie chcę żebyś była chora..
Przychylił się do niej, w taki sposób, że ich czoła stykały się, przekazując sobie ich ciepło.
Polska- Idź spać..
Patrzyła na Polskę uśmiechając się lekko. Jednak po chwili sen dopadał ją coraz to bardziej.
Sora- Jesteśzbytopiekuńczy…
Zasnęła.
Polska- To ty się zawsze martwisz.
Zamknął drzwi od jej pokoju, nie chcąc, aby żaden nieproszony dźwięk dostał się do niego. Czekało na niego mnóstwo pracy.


Litwa- Czy mam przynieść ci twoją granatową sukienkę?
Stał na środku korytarza wyczekując odpowiedzi. Nagle po jego prawej stronie przeleciał nóż, który wbił się głęboko w ścianę. Chłopak nie był za bardzo zdziwiony zachowaniem dziewczyny. Odczepił go i przeczytał wiadomość znajdującą się na małym liściku, przyczepionym do rękojeści.
Litwa- „Tak, poproszę
Westchnął.
Litwa- Wiesz nie chcę być nachalny, ale jeśli nadal będziesz strzelała nimi po ścianach, to nie będzie można nazwać ich ścianami
Zza rogu wychyliła się drobna postać. Dziewczyna podeszła do Litwy. Chłopak wręczył jej nóż.
Litwa- Zaraz idziemy jesteś gotowa?
Białoruś- Tak. Przepraszam za ścianę…
Litwa- No naprawdę..musisz uważać.
Przyłożyła mu nóż do gardła, chłopak odchylił się lekko.
Białoruś- Jakiś problem?
Litwa- Tak, jak przebijesz mi krtań, nie będę mógł się do ciebie odzywać
Otrząsnęła się. Oddaliła ostry przyrząd z jego szyi. Złapał ją za dłoń wyjmując go powoli.
Litwa- Dzięki :) to idę po tą twoja sukienkę i wychodzimy..
Odszedł znikając za progiem.
Białoruś- Nie chce żebyś nic do mnie nie mówił..

Polska- No w końcu skończyłem
Opierał się o framugę drzwi dysząc głośno. Cały dom błyszczał czystością. Zmęczony całodziennym sprzątaniem, skierował się do pokoju dziewczyny.
Polska- Totalnie już nigdy w życiuco za męka
~~
Polska-No nie -.-
Pokój był pusty. Firanka delikatnie kołysała się targana przez wiatr, przy otwartym oknie.
Polska- No chyba sobie żarty robi.
Zobaczył ją wracającą z pola, z rękami wypełnionymi kwiatami. Zrobił minę typu „ zaraz cie zabije Dziewczyna widząc go w oknie stanęła i udała, że go nie widzi, odchodząc w drugim kierunku niż pierwotnie zamierzała.
Polska- O nie~~! Wracaj mi tu!
Zaczęła biec.
Polska- No tego nie wygrasz..+.+
Wyskoczył przez okno i w trzy sekundy dogonił ją.
Polska- Mam ciiię~~!
Skoczył jej na plecy przewracając ją. Kwiatki poleciały do góry i opadały niesione przez wiatr.
Sora- No wieszdaj spokój..już mi lepiej.
Polska wstał trzymając ją na rękach.
Polska- Generalnie to jesteś chora, a ja jestem za ciebie odpowiedzialny!
Zaczęła się wiercić, próbując sięgnąć po porozrzucane kwiatki.
Sora- Zaczekaj chciałam je włożyć do wazonu..
Chłopak przerzucił ją sobie przez ramię i jedną wolna ręką, sprawnie chwycił kilka kwiatków.
Polska- Już ! ^^
Westchnęła opierając się na plecach Polski.
Sora- Sama mogłam to zrobić -_-
Polska- Nie, ty masz totalny szlaban na wychodzenie z domu.
Poddała się i czekała tylko, aż chłopak odstawi ją na łóżko. Wchodząc do domu zamknął wszystkie drzwi i okna. Skierował się do jej pokoju, kładąc ją na łóżku.
Polska- No, to teraz możesz leżeć jeść i ewentualnie czytać.
Zdmuchnęła włosy z oczu.
Sora- A oddychać?
Zastanowił się.
Polska- Jeśli musisz.
Obruszyła się. Chłopak poprawił jej pościel i zamknął ostatnie otwarte okno w domu. Wszystko był już gotowe. Litwa i Białoruś mieli przyjść lada moment. Przysunął fotel pod jej łóżko i usiadł na nim spoglądając na dziewczynę.
Polska- Wiesz
Odwróciła do niego głowę, zapominając, że jest na niego zła.
Polska- Zastanawiam się czemu tak często chorujeszżadne z nas, tak właściwie nigdy..

Mówiąc „żadne z nas miał na myśli inne państwa. Zasmuciłam się, to mogło znaczyć, że
Sora- A co jeśli nie jestem taka jak wy..
Jej serce przeszył ogromny ból, nie chciała żeby tak było. Tak bardzo kochała to miejsce, jeśli pochodzi skąd indziej, to błagałaby by tam nie wracać.
Polska- Co ty opowiadasz. Oczywiście, że jesteś taka jak my, może po prostu
Położył jej dłoń na głowie.
Polska- Jesteś bardziej wyjątkowa niż myślisz. ^^


Słowa, które wypowiedział. Głęboko wewnątrz mnie, wywarły ogromne wrażenie. Ujął to w taki sposób, jak by wiedział o tym od początku. Uśmiechnęłam się.
Sora- Myślę, że jesteś najlepszym przyjacielem jakiego mogłam mieć.
Spojrzałam za okno.
Sora- Nie wiem co by było gdybyś mnie nie przyjął.
Chłopak roześmiał się. Zdezorientowana jego zachowaniem, spojrzałam się na niego pytająco.
Polska- Tak jakby to ty mnie generalnie wybrałaś ^^
Zarumieniła się.
Sora- Ja?..
Rozsiadł się w fotelu, prostując nogi.
Polska- Nom.
Sora- No, ale jak ?
Spojrzał na mnie swoimi pięknymi zielonymi oczami, były tak rozmarzone, że widziałam swoją twarz odbijającą się w nich.
Polska- Podczas konferencji tamtego dnia, ogólnie nie chciałem przychodzić. Litwa powiedział, żebym z nim poszedł, zrobiłem to tylko dlatego. Jak zwykle przez całe rozmowy, nic tylko nuda i głupie pomysły Ameryki. Przez krótki moment jak już wiesz, pojawiło się cos czarnego nad nami. Myślałem, że to ten kosmita od Ameryki, ale nie, to byłaś ty..
Wskazał na mnie palcem.
Polska- Wyleciałaś z tego czegoś i upadłaś na stół. Wszyscy siedzieliśmy jak wryci. Wiesz nie na co dzień coś spadało nam na stół. Gdy się ocknęłaś, rozglądałaś się za kimś.
Próbowałam sobie przypomnieć daną sytuacje, ale na próżno.
Polska- W końcu popatrzyłaś na mnie
Serce przez chwilę zaczęło bić mi szybciej. Ale czemu?
Polska- I zaczęłaś podchodzić do mnie, tak jakoś nieobecnie. Gdy właściwie stykaliśmy się głowami, zemdlałaś..i mnie przewróciłaś. Potem wszyscy chcieli cie przymknąć, i wybrali mnie na twojego opiekuna, tak właściwie to miałem się dowiedzieć kim jesteś..
Wstał i uśmiechnął się do mnie promiennie.
Polska- No to generalnie tyle ^^ odpoczywaj dobrze? Nie chcę żebyś coś sobie znowu ubzdurała masz leżeć! Tak?
Troska. To uczucie było tak miłe.
Sora- Masz moje słowonie ruszę się stąd.


Zamykając za sobą drzwi, jeszcze raz popatrzyłem na jej twarz. Najwyraźniej przyznała mi racje i zasnęła. Spojrzałem na zegarek, dochodziło południe. Poszedłem do salonu, i napaliłem w kominku. Nadchodziła jesień i było coraz to zimniej. Dom był taki spokojny, a światło kominka rozświetlało go jeszcze bardziej, niż dzienne słońce. Skierowałem się na schody prowadzące do dwóch pokoi. Kierując się tam, zabrałem ze sobą małą drewnianą skrzyneczkę. Otworzyłem drzwi od pokoju ze zdjęciami. Rozejrzałem się. Nie było już właściwie miejsc. Położyłem skrzynkę na półce. Wyjąłem z niej kolejne zdjęcia. Przyjrzałem się im. Była na nich Sora. Jak jeździ, jak zbiera kwiaty, czyta, i patrzy na niego swoimi dużymi zielonymi oczami, uśmiechając się szeroko.
Polska- Hmn..nie ma wolnych miejsc..
Postanowiłem zdjąć kilka innych. Najbardziej niepotrzebne to Hiszpania i Włochy południowe, Ukrainai Francja. Uśmiechnąłem się drwiąco, sam właściwie nie wiedziałem czemu. Teraz za każdym razem jak tu wejdę zobaczę jej zdjęcia zaraz obok tych z Litwą i Węgrami. Zszedłem na dół i rozejrzałem się czy jeszcze czegoś nie sprzątnąć. Mój fortepian był w pokoju obok tego gdzie leżała Sora.
Polska- Chyba jej coś zagram, mówiła, że kocha tego słuchać.
Już miałem wchodzić gdy nagle po domu rozeszło się pukanie. Wywróciłem oczami.
Polska- Ech..no to tyle z mojego grania..
Otworzyłem drzwi. Widząc uśmiechnięta twarz przyjaciela, nie mogłem się powstrzymać aby go nie odwzajemnić.
Litwa-Dzień dobry ^^
Pomimo tego, że mój przyjaciel przyprowadził ze sobą Białoruś, zawsze się cieszę kiedy mnie odwiedza.
Polska- No jesteście wreszcie ^^ czekam cały dzień.
Uśmiechałem się i patrzyłem na Litwę. Nigdzie nie było widać Białorusi.
Polska- Litwo nie mogę się uśmiechać w nieskończoność-.- gdzie jest Białoruś?
Zza Litwy wychyliła się mroczna postać. Hmn, nie wiem czy mi się zdaje, ale chyba pożera mnie wzrokiem. Nie byłem jej dłużny. Brązowowłosy westchnął z politowaniem.

5 komentarzy:

  1. Brrrr...Białoruś jest troche straszna,ale fajnie że zależy jej na Litwie.
    Co do rozdziały jak zwykle super^^
    niech Sora jak najszybciej wraca do zdrowia.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny :3 Ah, Białoruś i Litwa <3 Znowu będę żebrać, czy jest ktoś chętny do popisania? :D Sorry, lubię żebrać. Pozdrawiam, Anka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Sora... :( Rzeczywiście często choruje... Ale z taką opieką to nawet ja bym chciała być chora ;)
    To było wgl strasznie słodkie *.* Uwielbiam takie notki z Felkiem i Sorą <3
    Sorry, dzisiaj nieco krócej ;)
    Ach, i oczywiście świetna Białoruś ;D
    Genki desu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuper !! czytam twoje opowiadania i nie mogę się oderwać !! Są świetne ! Oczywiście nie przepadam za paringiem LitwaxBiałoruś, ale w tak wspaniałym opowiadaniu nawet to mi nie przeszkadza !

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! Pierwszy raz weszłam na tą stronę(tak naprawdę to szukałam obrazków Belarusi,do cosplayu.Kocham ją i robię jej cosplay^^). Zaczęłam czytać ten rozdział i następny i stwierdzam,że bardzo mi się podobają ^^ Twój styl pisania przypadł mi do gustu. Ogólnie kocham paring BelaruśxLitwa i LitwaxPolska ;)

    OdpowiedzUsuń