Otworzył oczy. Było mu jakoś dziwnie, chyba się nie wyspał. Od
kiedy tylko otworzył oczy miał przeczucie, że czegoś mu brakuje.
Polska- Sora..
Zacisnął swoją dłoń. Nie trzymała niczego ciepłego i
drobnego, tylko powietrze. Mając wciąż zamglony obraz nie widział, że
dziewczyny przy nim nie ma. Przejechał ręką po pościeli chcąc ją znaleźć, ale
bez skutku. Podniósł się. Przetarł oczy, chcąc zobaczyć gdzie poszła. Gdy wzrok
mu się poprawił i widział już wszystko, rozejrzał się. Po chwili
usłyszał jakby kaszel. Wstał szukając nowo przybyłego dźwięku. Dochodził z
pokoju dziewczyny otworzył drzwi. Zobaczył jak leży blada na łóżku, z przymrużonymi
oczami. Podszedł szybko do niej próbując ją rozbudzić.
Polska- Sora? Słyszysz mnie? Co się dzieje..
Otworzyła szerzej oczy słysząc znajomy głos.
Sora- Polsko..źle się
czuję..
Przywarł do jej czoła głową. Poczuł ogromne ciepło bijące od
niej. Odsunął się.
Polska- Boli cię coś?
Sora- Wszystko…-.-
Wstał i skierował się do kuchni. Tym razem miał wszystko
poukładane, każde leki idealnie przyporządkowane chorobom. Nie tak jak wtedy
kiedy ona chciała mu pomóc, a zastała totalny bajzel. Wrócił z ciepłą herbatą i
witaminą C. Podał jej napój, podnosząc dziewczynie głowę. Gdy wypiła wszystko,
usiadł obok niej. Po chwili zaczęła mocno kaszleć. Pochylił się nad nią z
troską. Zauważywszy to od razu się odsunęła.
Sora- Nie bądź głupi,
bo się jeszcze zarazisz..ugość Litwę i Białoruś..
Zmarszczył brwi. Wizyta sąsiadki nie uchodziła do rzeczy
ulubionych chłopaka.
Polska- He~..bez ciebie to nie to samo, zero zabawy..
Pogłaskała go po głowie, uśmiechając się lekko.
Sora- Przejdzie mi
zobaczysz…
Nie był tego pewny, wymagała opieki, ale nie może też zawieść
przyjaciela. Zawsze mu zależało żeby zaprowadzić tu Białoruś.
Polska- Będę do ciebie zaglądać, dobrze?
Przeciągnęła się chowając twarz pod kołdrą.
Sora- Jasne..ale
następnym razem jak zabierzesz mi kołdrę to cię zabiję ..
Polska- HE?! To tak jakby moja wina?! Serio?
Przytaknęła. Chłopak ukłonił się przed nią głęboko.
Polska- Gomenesai~
Sora- Nie udawaj
Japonii! ^^ Nie jesteś w tym lepszy od niego :p
Wyszczerzył się w uśmiechu.
Sora- No idź już…
Już zamykał drzwi, gdy po chwili dało się słyszeć jego głos.
Polska- Może odwołam ta wizytę, Litwa zrozumie…
Zaprzeczyła, kręcąc głową.
Sora- Musisz ich
ugości, Litwa był bardzo miły, jak tylko się pozbieram, przyjdę do ciebie i ci
pomogę..
Polska- Nigdy ci na to totalnie nie pozwolę. Masz leżeć, a
ja będę do ciebie zaglądać. Nie chcę żebyś była chora..
Przychylił się do niej, w taki sposób, że ich czoła stykały
się, przekazując sobie ich ciepło.
Polska- Idź spać..
Patrzyła na Polskę uśmiechając się lekko. Jednak po chwili
sen dopadał ją coraz to bardziej.
Sora- Jesteś…zbyt…opiekuńczy…
Zasnęła.
Polska- To ty się zawsze martwisz.
Zamknął drzwi od jej pokoju, nie chcąc, aby żaden
nieproszony dźwięk dostał się do niego. Czekało na niego mnóstwo pracy.
Litwa- Czy mam przynieść ci twoją granatową sukienkę?
Stał na środku korytarza wyczekując odpowiedzi. Nagle po
jego prawej stronie przeleciał nóż, który wbił się głęboko w ścianę. Chłopak
nie był za bardzo zdziwiony zachowaniem dziewczyny. Odczepił go i przeczytał
wiadomość znajdującą się na małym liściku, przyczepionym do rękojeści.
Litwa- „Tak, poproszę” …
Westchnął.
Litwa- Wiesz nie chcę być nachalny, ale jeśli nadal będziesz
strzelała nimi po ścianach, to nie będzie można nazwać ich ścianami…
Zza rogu wychyliła się drobna postać. Dziewczyna podeszła do
Litwy. Chłopak wręczył jej nóż.
Litwa- Zaraz idziemy jesteś gotowa?
Białoruś- Tak. Przepraszam za ścianę…
Litwa- No naprawdę..musisz uważać.
Przyłożyła mu nóż do gardła, chłopak odchylił się lekko.
Białoruś- Jakiś problem?
Litwa- Tak, jak przebijesz mi krtań, nie będę mógł się do
ciebie odzywać…
Otrząsnęła się. Oddaliła ostry przyrząd z jego szyi. Złapał
ją za dłoń wyjmując go powoli.
Litwa- Dzięki :) to idę po tą twoja sukienkę i wychodzimy..
Odszedł znikając za progiem.
Białoruś- Nie chce żebyś nic do mnie nie mówił..
Polska- No w końcu skończyłem…
Opierał się o framugę drzwi dysząc głośno. Cały dom
błyszczał czystością. Zmęczony całodziennym sprzątaniem, skierował się do
pokoju dziewczyny.
Polska- Totalnie już nigdy w życiu…co za męka…
~~
Polska-No nie…
-.-
Pokój był pusty. Firanka delikatnie kołysała się targana
przez wiatr, przy otwartym oknie.
Polska- No chyba sobie żarty robi.
Zobaczył ją wracającą z pola, z rękami wypełnionymi
kwiatami. Zrobił minę typu „ zaraz cie zabije”
Dziewczyna widząc go w oknie stanęła i udała, że go nie widzi, odchodząc w
drugim kierunku niż pierwotnie zamierzała.
Polska- O nie~~! Wracaj mi tu!
Zaczęła biec.
Polska- No tego nie wygrasz..+.+
Wyskoczył przez okno i w trzy sekundy dogonił ją.
Polska- Mam ciiię~~!
Skoczył jej na plecy przewracając ją. Kwiatki poleciały do
góry i opadały niesione przez wiatr.
Sora- No wiesz…daj
spokój..już mi lepiej.
Polska wstał trzymając ją na rękach.
Polska- Generalnie to jesteś chora, a ja jestem za ciebie
odpowiedzialny!
Zaczęła się wiercić, próbując sięgnąć po porozrzucane
kwiatki.
Sora- Zaczekaj
chciałam je włożyć do wazonu..
Chłopak przerzucił ją sobie przez ramię i jedną wolna ręką,
sprawnie chwycił kilka kwiatków.
Polska- Już ! ^^
Westchnęła opierając się na plecach Polski.
Sora- Sama mogłam to
zrobić -_-
Polska- Nie, ty masz totalny szlaban na wychodzenie z domu.
Poddała się i czekała tylko, aż chłopak odstawi ją na łóżko.
Wchodząc do domu zamknął wszystkie drzwi i okna. Skierował się do jej pokoju,
kładąc ją na łóżku.
Polska- No, to teraz możesz leżeć jeść i ewentualnie czytać.
Zdmuchnęła włosy z oczu.
Sora- A oddychać?
Zastanowił się.
Polska- Jeśli musisz.
Obruszyła się. Chłopak poprawił jej pościel i zamknął ostatnie
otwarte okno w domu. Wszystko był już gotowe. Litwa i Białoruś mieli przyjść
lada moment. Przysunął fotel pod jej łóżko i usiadł na nim spoglądając na
dziewczynę.
Polska- Wiesz…
Odwróciła do niego głowę, zapominając, że jest na niego zła.
Polska- Zastanawiam się czemu tak często chorujesz…żadne z nas, tak właściwie nigdy..
Mówiąc „żadne z nas”
miał na myśli inne państwa. Zasmuciłam się, to mogło znaczyć, że…
Sora- A co jeśli nie
jestem taka jak wy..
Jej serce przeszył ogromny ból, nie chciała żeby tak było.
Tak bardzo kochała to miejsce, jeśli pochodzi skąd indziej, to błagałaby by tam
nie wracać.
Polska- Co ty opowiadasz. Oczywiście, że jesteś taka jak my,
może po prostu…
Położył jej dłoń na głowie.
Polska- Jesteś bardziej wyjątkowa niż myślisz. ^^
Słowa, które wypowiedział. Głęboko wewnątrz mnie, wywarły
ogromne wrażenie. Ujął to w taki sposób, jak by wiedział o tym od początku.
Uśmiechnęłam się.
Sora- Myślę, że jesteś
najlepszym przyjacielem jakiego mogłam mieć.
Spojrzałam za okno.
Sora- Nie wiem co by
było gdybyś mnie nie przyjął.
Chłopak roześmiał się. Zdezorientowana jego zachowaniem,
spojrzałam się na niego pytająco.
Polska- Tak jakby to ty mnie generalnie wybrałaś ^^
Zarumieniła się.
Sora- Ja?..
Rozsiadł się w fotelu, prostując nogi.
Polska- Nom.
Sora- No, ale jak ?
Spojrzał na mnie swoimi pięknymi zielonymi oczami, były tak
rozmarzone, że widziałam swoją twarz odbijającą się w nich.
Polska- Podczas konferencji tamtego dnia, ogólnie nie
chciałem przychodzić. Litwa powiedział, żebym z nim poszedł, zrobiłem to tylko
dlatego. Jak zwykle przez całe rozmowy, nic tylko nuda i głupie pomysły
Ameryki. Przez krótki moment jak już wiesz, pojawiło się cos czarnego nad nami.
Myślałem, że to ten kosmita od Ameryki, ale nie, to byłaś ty..
Wskazał na mnie palcem.
Polska- Wyleciałaś z tego czegoś i upadłaś na stół. Wszyscy
siedzieliśmy jak wryci. Wiesz nie na co dzień coś spadało nam na stół. Gdy się
ocknęłaś, rozglądałaś się za kimś.
Próbowałam sobie przypomnieć daną sytuacje, ale na próżno.
Polska- W końcu popatrzyłaś na mnie…
Serce przez chwilę zaczęło bić mi szybciej. Ale czemu?
Polska- I zaczęłaś podchodzić do mnie, tak jakoś nieobecnie.
Gdy właściwie stykaliśmy się głowami, zemdlałaś..i mnie przewróciłaś. Potem
wszyscy chcieli cie przymknąć, i wybrali mnie na twojego opiekuna, tak
właściwie to miałem się dowiedzieć kim jesteś..
Wstał i uśmiechnął się do mnie promiennie.
Polska- No to generalnie tyle ^^ odpoczywaj dobrze? Nie chcę
żebyś coś sobie znowu ubzdurała masz leżeć! Tak?
Troska. To uczucie było tak miłe.
Sora- Masz moje słowo…nie
ruszę się stąd.
Zamykając za sobą drzwi, jeszcze raz popatrzyłem na jej
twarz. Najwyraźniej przyznała mi racje i zasnęła. Spojrzałem na zegarek, dochodziło
południe. Poszedłem do salonu, i napaliłem w kominku. Nadchodziła jesień i było
coraz to zimniej. Dom był taki spokojny, a światło kominka rozświetlało go
jeszcze bardziej, niż dzienne słońce. Skierowałem się na schody prowadzące do
dwóch pokoi. Kierując się tam, zabrałem ze sobą małą drewnianą skrzyneczkę.
Otworzyłem drzwi od pokoju ze zdjęciami. Rozejrzałem się. Nie było już
właściwie miejsc. Położyłem skrzynkę na półce. Wyjąłem z niej kolejne zdjęcia. Przyjrzałem
się im. Była na nich Sora. Jak jeździ, jak zbiera kwiaty, czyta, i patrzy na
niego swoimi dużymi zielonymi oczami, uśmiechając się szeroko.
Polska- Hmn..nie ma wolnych miejsc..
Postanowiłem zdjąć kilka innych. Najbardziej niepotrzebne to
Hiszpania i Włochy południowe, Ukraina…i
Francja. Uśmiechnąłem się drwiąco, sam właściwie nie wiedziałem czemu. Teraz za
każdym razem jak tu wejdę zobaczę jej zdjęcia zaraz obok tych z Litwą i
Węgrami. Zszedłem na dół i rozejrzałem się czy jeszcze czegoś nie sprzątnąć.
Mój fortepian był w pokoju obok tego gdzie leżała Sora.
Polska- Chyba jej coś zagram, mówiła, że kocha tego słuchać.
Już miałem wchodzić gdy nagle po domu rozeszło się pukanie.
Wywróciłem oczami.
Polska- Ech..no to tyle z mojego grania..
Otworzyłem drzwi. Widząc uśmiechnięta twarz przyjaciela, nie mogłem się powstrzymać aby go nie odwzajemnić.
Litwa-Dzień dobry ^^
Pomimo tego, że mój przyjaciel przyprowadził ze sobą
Białoruś, zawsze się cieszę kiedy mnie odwiedza.
Polska- No jesteście wreszcie ^^ czekam cały dzień.
Uśmiechałem się i patrzyłem na Litwę. Nigdzie nie było widać
Białorusi.
Polska- Litwo nie mogę się uśmiechać w nieskończoność…-.- gdzie jest Białoruś?
Zza Litwy wychyliła się mroczna postać. Hmn, nie wiem czy mi
się zdaje, ale chyba pożera mnie wzrokiem. Nie byłem jej dłużny. Brązowowłosy
westchnął z politowaniem.
Brrrr...Białoruś jest troche straszna,ale fajnie że zależy jej na Litwie.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziały jak zwykle super^^
niech Sora jak najszybciej wraca do zdrowia.:)
Rozdział świetny :3 Ah, Białoruś i Litwa <3 Znowu będę żebrać, czy jest ktoś chętny do popisania? :D Sorry, lubię żebrać. Pozdrawiam, Anka.
OdpowiedzUsuńBiedna Sora... :( Rzeczywiście często choruje... Ale z taką opieką to nawet ja bym chciała być chora ;)
OdpowiedzUsuńTo było wgl strasznie słodkie *.* Uwielbiam takie notki z Felkiem i Sorą <3
Sorry, dzisiaj nieco krócej ;)
Ach, i oczywiście świetna Białoruś ;D
Genki desu!
Suuuper !! czytam twoje opowiadania i nie mogę się oderwać !! Są świetne ! Oczywiście nie przepadam za paringiem LitwaxBiałoruś, ale w tak wspaniałym opowiadaniu nawet to mi nie przeszkadza !
OdpowiedzUsuńWOW! Pierwszy raz weszłam na tą stronę(tak naprawdę to szukałam obrazków Belarusi,do cosplayu.Kocham ją i robię jej cosplay^^). Zaczęłam czytać ten rozdział i następny i stwierdzam,że bardzo mi się podobają ^^ Twój styl pisania przypadł mi do gustu. Ogólnie kocham paring BelaruśxLitwa i LitwaxPolska ;)
OdpowiedzUsuń