Dziewczyna- Dziękuje ,że wszystko mi powiedziałeś
. Ścigamy się do tamtego lasu? ,myślę ,że pojęłam juz sztukę jazdy konno .
Oddaliła się od Polski jadąc ku rozłożystym
drzewom .Chłopak postanowił nie przegrać z dziewczyną ,spiął konia i ruszył za
nią . Mijając ją złośliwie się uśmiechnął.
Polska- No wygląda na to ,że wygram wiesz?
I rzeczywiście zanim go dogoniła Polska zdążył
już zejść z konia.
Dziewczyna- Jesteś w tym strasznie dobry..
Polska-Dziękuje. Tak właściwie jeżdżę najlepiej
ze wszystkich .Posłuchaj jest jeszcze kilka rzeczy które musisz wiedzieć.
Podniósł leżący na ziemi patyk i zaczął rysować
coś na pisaku, co z upływem czasu zaczęło przypominać mapę.
Polska- Jak wiesz nie tylko ja tu mieszkam. Tutaj
jest mój dom.
Wskazał
patykiem miejsce, a dziewczyna patrzyła z uwagą na to co robi chłopak.
Polska-Lecz mam również ..sąsiadów
Dziewczyna popatrzyła na chłopaka, jego twarz na
jedną chwilę wyglądała na przepełnioną bólem i lękiem jednak po chwili znów
przypominał starego siebie.
Polska- Tam gdzie zachodzi słońce mieszka
Niemcy..
Dziewczyna- (zaszokowana) Co? On ?
Polska – Takk .Widzisz..a zresztą. W każdym bądź
razie po stronie wschodu mieszka..Rosja.
Dziewczyna patrzyła przerażona na Polskę myśląc
,że to żart . Jednak chłopak nie wyglądał na osobę gotową żartować z takich
rzeczy. Patrzył na stworzoną przez siebie mapę w skupieniu. Po chwili wstał.
Polska- Na razie wystarczy , później dowiesz się więcej . Jak sama pewnie się
domyślasz, ani jeden ,ani drugi z pewnością
..
Dziewczyna- Nie będą zbyt przyjaźni..
Polska- Noo mniej więcej owszem.
Ton jego głosu zmienił się . Spojrzał się na nią
.
Polska- Nie możesz zbliżać się do granicy. Gdy ją
przekroczysz ,nie będę w stanie Ci pomóc ani odzyskać opieki nad tobą ,
będziesz ich jeńcem.
Dziewczyna – Są.. naprawdę tak straszni?
Polska- Cóż nie przepadamy za sobą. Wracajmy już,
musze pozałatwiać jeszcze parę spraw w domu ^^ Achhh Totalnie jestem padnięty!
Jechali w ciszy. Dziewczyna rozmyślała nad tym co
mówił jej chłopak. Zastanawiała się co chciał jej powiedzieć o Niemcach. Polska
co chwilę ziewał mówiąc ,że jest tak zmęczony jak nigdy dotąd. Nagle dziewczyna
przypomniała sobie o chłopaku którego poznała rano.
Dziewczyna- A właśnie!
Polska- Ym? Co się stało?
Dziewczyna- Ten chłopak co był tu rano.
Polska- O rany! Totalnie zapomniałem! To jest mój
najlepszy przyjaciel :)
Dziewczyna- Emm to gdzie on teraz jest?
Polska zatrzymał konia. Patrząc się w dal.
Dziewczyna również się zatrzymała Polska posmutniał.
Dziewczyna- Przepraszam nie musisz odpowiadać..
Polska- Jest bardzo daleko stąd, tam gdzie zimno
sprawia ,że nie możesz się ruszyć.
Uśmiechnął się.
Polska – Już jesteśmy!
Zza pagórków wychylał się dom owinięty pędami
róż, jak zwykle Polska był uradowany
widokiem.
Polska- Wiesz to miejsce gdzie zawsze mogę wrócić
..i czuć się bezpiecznie. Haha zobacz kto as zobaczył!
W oddali biegł ciemno brązowy koń ,zobaczywszy
przyjaciół od razu chciał się z nimi zobaczyć. Polska zsiadł z konia
rozkładając ręce by zaraz przytulić ciemnego ogiera.
Polska- Ten brązowy koń należy do Litwy nazywa
się Litin. Haha przestań!
Koń na widok
Polski szturchał go pyskiem wyrażając radość z jego przyjazdu.
Dziewczyna- Hahaha! Wiesz..
Polska- Co?
Dziewczyna – Twój dom jest jak z bajki.
Polska- Naprawdę tak myślisz?!
Dziewczyna uśmiechnęła się w odpowiedzi.
Polska –Haha! Jesteś drugą osobą ,która tak
myśli.
Dziewczyna- Serio? A kto był pierwszy?
Polska -Hmn Litwa ^^
Dziewczyna-Wiesz on strasznie dba o ciebie, jest
bardziej jak starszy brat.
Polska- Tak wiem , niedługo mu się odwdzięczę ,
ale jeszcze trochę musi poczekać..
Dziewczyna-Hm
Polska rozejrzał się .
Polska-Wejdźmy do domu robi się zimno.
Dziewczyna-Przed drzwiami jest jakiś list..
Gdy polska to usłyszał szybko zabrał list i
poszedł do swojego pokoju ,czytając w drodze zawartość listu. Dziewczyna weszła
do swojego pokoju i otworzyła okno, księżyc powoli wyłaniał się zza chmur,
usiadła na parapecie i wpatrywała się w niego, aż zasnęła. Rankiem obudziła się
w łóżku. Tym razem nie było słychać muzyki. Wstała z łóżka umyła się i pobiegła
do salonu, nikogo nie było ,ani w kuchni ani w pokoju Polski ,wyszła na dwór
.Promienie słońca rozmyły się po całym terenie . Postanowiła zaczekać na
chłopaka na ławce przy pastwisku. Oglądała jak brązowy koń chodzi po polu, po
chwili spostrzegła ,że nie tylko konia Polski brakuje.
Dziewczyna- A gdzie jest ten drugi..
Nagle go zobaczyła wybiegał właśnie zza stajni
biegł prosto pod światło wiec ciężko było coś zobaczyć. Promienie wyglądały
jakby otulały konia.
Dziewczyna- Promień…To jest to !
Koń zobaczył jak dziewczyna powoli zbliża się do niego.
Gdy ją rozpoznał ,pobiegł w jej kierunku. Dziewczyna nie spodziewała się takiej
reakcji.
Dziewczyna –H-hej! Nie tak szybko!
Spodziewając się ,że koń w nią uderzy zamknęła oczy .Po chwili poczuła czyjś
oddech na twarzy. Powoli otworzyła oczy. Ukazał jej się piękny ogier o złotej
sierści. Zaczepiał jej włosy chcąc się przywitać.
Dziewczyna- Hah..dziękuję mi też miło cię widzieć..wiesz
już nie będziesz bezimienny co powiesz na promień?
Koń potrząsną głową.
Dziewczyna- eeem…To znaczyło tak czy nie?
Pogłaskała konia po głowie patrząc w stronę domu.
Dziewczyna- Skoro Polski tu nie ma to porozmawiam
z tobą co ty na to ? Może Litin też przyjdzie..
Skierowała się do maszerującego konia Litwy. Koń
spojrzał na nią wielkimi brązowymi oczami. Usiadła na trawie. Skierowała wzrok
na konie , które zrobiły to samo patrząc się na nią.
Dziewczyna-Polska was wiele nauczył jesteście bardzo
sympatyczne.
Konie prychnęły na dziewczynę przyjaźnie. Była
bardzo szczęśliwa mogąc tu być .Czuła się wolna.
Dziewczyna- Hm opowiem wam może trochę o mnie :)
. To i tak mało ale jednak..wiedz cóż bardzo lubię granatowy kolor jak niebo
wieczorem ,gdy słońce zniknie na drugiej stronie Ziemi. Wieczorny wiatr
otulający moją twarz ..widok wschodzącego słońca..tak w domu Polski widać go
bardzo wyraźnie.
Nagle zza jej pleców przyszły dwa inne konie jasno
brązowe.
Dziewczyna-Matko , wystraszyłyście mnie..Ale
jesteście ładne.
Konie usiadły obok niej.
Dziewczyna- Rany ,ale was tu dużo..polska ma
chyba do was dużą słabość . No dobrze to na czym skończyłam..
Mówiąc to głaskała Litina i Promyka, które za
sprawa jej dotyku ucichły .Zamknęła oczy.
Dziewczyna-Zbieram różne piosenki od ludzi wesołe
,smutne…a potem gdy spaceruje śpiewam je …tak kocham to robić mogę wam
zaśpiewać jedną..będzie o…
Konie podniosły głowy i wydały dźwięk , lecz
dziewczyna nadal miała zamknięte oczy i nie zwróciła uwagi na reakcje koni.
Dziewczyna –O domu..
Some people live in a
house on the hill
And wish they were some place else
There's nobody there
When the evening is still
Secrets with no one to tell
Some I have known have a ship where they sleep
with sounds of rocks on the coast
They sail over oceans five fathoms deep
But can't find what they want the most
Even now when I'm alone
I've always known with you
I am home
Some live in towns
Cardboard shack on concrete
All bluster and bustling life
They search for the color you can never quite see
Cause it's all white on white
Even now when I'm alone
I've always known with you
I am home
[repeat]
For me it's a glance and the smile on your face
the touch of your hands,
And an honest embrace
For where I lay it's you I keep,
This changing world I fall asleep
With you all I know is I'm coming home,
Coming home
And wish they were some place else
There's nobody there
When the evening is still
Secrets with no one to tell
Some I have known have a ship where they sleep
with sounds of rocks on the coast
They sail over oceans five fathoms deep
But can't find what they want the most
Even now when I'm alone
I've always known with you
I am home
Some live in towns
Cardboard shack on concrete
All bluster and bustling life
They search for the color you can never quite see
Cause it's all white on white
Even now when I'm alone
I've always known with you
I am home
[repeat]
For me it's a glance and the smile on your face
the touch of your hands,
And an honest embrace
For where I lay it's you I keep,
This changing world I fall asleep
With you all I know is I'm coming home,
Coming home
Niektórzy ludzie żyją w domu na wzgórzu
I życzą sobie być w jakimś innym miejscu
Nikogo tu nie ma
I nadal jest wieczór
Sekrety, których nie ma komu wyjawić
Niektórzy moi znajomi mają statki, gdzie zasypiają
Z dźwiękiem skał na wybrzeżu
Żeglują po oceanach głębokich na pięć sążni
Ale nie wiedzą, czego chcą najbardziej
Nawet teraz, gdy jestem samotna
Zawsze byłam kojarzona z tobą
Jestem w domu
Niektórzy żyją w miasteczkach
Kartonowe domy na betonie
Wszędzie buńczuczność i życie w biegu
Oni poszukują koloru, którego nigdy całkowicie nie zobaczysz
Ponieważ to wszystko to białe na białym
Nawet teraz, gdy jestem samotna
Zawsze byłam kojarzona z tobą
Jestem w domu
Dla mnie to spojrzenie i uśmiech na twej twarzy
Dotyk twojej dłoni
I szczery uścisk
To ciebie trzymam w każdym miejscu
Ten zmienny świat mnie usypia
Z tobą wszystko co wiem to to, że jestem w domu
Jestem w domu
I życzą sobie być w jakimś innym miejscu
Nikogo tu nie ma
I nadal jest wieczór
Sekrety, których nie ma komu wyjawić
Niektórzy moi znajomi mają statki, gdzie zasypiają
Z dźwiękiem skał na wybrzeżu
Żeglują po oceanach głębokich na pięć sążni
Ale nie wiedzą, czego chcą najbardziej
Nawet teraz, gdy jestem samotna
Zawsze byłam kojarzona z tobą
Jestem w domu
Niektórzy żyją w miasteczkach
Kartonowe domy na betonie
Wszędzie buńczuczność i życie w biegu
Oni poszukują koloru, którego nigdy całkowicie nie zobaczysz
Ponieważ to wszystko to białe na białym
Nawet teraz, gdy jestem samotna
Zawsze byłam kojarzona z tobą
Jestem w domu
Dla mnie to spojrzenie i uśmiech na twej twarzy
Dotyk twojej dłoni
I szczery uścisk
To ciebie trzymam w każdym miejscu
Ten zmienny świat mnie usypia
Z tobą wszystko co wiem to to, że jestem w domu
Jestem w domu
Śliczna piosenka... wzruszyłam się XD
OdpowiedzUsuń