niedziela, 2 września 2012

Rozdział 4


Dziewczyna- Dziękuje ,że wszystko mi powiedziałeś . Ścigamy się do tamtego lasu? ,myślę ,że pojęłam juz sztukę jazdy konno .
Oddaliła się od Polski jadąc ku rozłożystym drzewom .Chłopak postanowił nie przegrać z dziewczyną ,spiął konia i ruszył za nią . Mijając ją złośliwie się uśmiechnął.
Polska- No wygląda na to ,że wygram wiesz?
I rzeczywiście zanim go dogoniła Polska zdążył już zejść z konia.
Dziewczyna- Jesteś w tym strasznie dobry..
Polska-Dziękuje. Tak właściwie jeżdżę najlepiej ze wszystkich .Posłuchaj jest jeszcze kilka rzeczy które musisz wiedzieć.
Podniósł leżący na ziemi patyk i zaczął rysować coś na pisaku, co z upływem czasu zaczęło przypominać mapę.
Polska- Jak wiesz nie tylko ja tu mieszkam. Tutaj jest mój dom.
 Wskazał patykiem miejsce, a dziewczyna patrzyła z uwagą na to co robi chłopak.
Polska-Lecz mam również ..sąsiadów
Dziewczyna popatrzyła na chłopaka, jego twarz na jedną chwilę wyglądała na przepełnioną bólem i lękiem jednak po chwili znów przypominał starego siebie.
Polska- Tam gdzie zachodzi słońce mieszka Niemcy..
Dziewczyna- (zaszokowana) Co? On ?
Polska – Takk .Widzisz..a zresztą. W każdym bądź razie po stronie wschodu mieszka..Rosja.
Dziewczyna patrzyła przerażona na Polskę myśląc ,że to żart . Jednak chłopak nie wyglądał na osobę gotową żartować z takich rzeczy. Patrzył na stworzoną przez siebie mapę w skupieniu. Po chwili wstał.
Polska- Na razie wystarczy , później dowiesz się więcej . Jak sama pewnie się domyślasz, ani jeden ,ani drugi z pewnością  ..
Dziewczyna- Nie będą zbyt przyjaźni..
Polska- Noo mniej więcej  owszem.
Ton jego głosu zmienił się . Spojrzał się na nią .
Polska- Nie możesz zbliżać się do granicy. Gdy ją przekroczysz ,nie będę w stanie Ci pomóc ani odzyskać opieki nad tobą , będziesz ich jeńcem.
Dziewczyna – Są.. naprawdę tak straszni?
Polska- Cóż nie przepadamy za sobą. Wracajmy już, musze pozałatwiać jeszcze parę spraw w domu ^^ Achhh Totalnie jestem padnięty!
Jechali w ciszy. Dziewczyna rozmyślała nad tym co mówił jej chłopak. Zastanawiała się co chciał jej powiedzieć o Niemcach. Polska co chwilę ziewał mówiąc ,że jest tak zmęczony jak nigdy dotąd. Nagle dziewczyna przypomniała sobie o chłopaku którego poznała rano.
Dziewczyna- A właśnie!
Polska- Ym? Co się stało?
Dziewczyna- Ten chłopak co był tu rano.
Polska- O rany! Totalnie zapomniałem! To jest mój najlepszy przyjaciel :)
Dziewczyna- Emm to gdzie on teraz jest?
Polska zatrzymał konia. Patrząc się w dal. Dziewczyna również się zatrzymała Polska posmutniał.
Dziewczyna- Przepraszam nie musisz odpowiadać..
Polska- Jest bardzo daleko stąd, tam gdzie zimno sprawia ,że nie możesz się ruszyć.
Uśmiechnął się.
Polska – Już jesteśmy!
Zza pagórków wychylał się dom owinięty pędami róż,  jak zwykle Polska był uradowany widokiem.
Polska- Wiesz to miejsce gdzie zawsze mogę wrócić ..i czuć się bezpiecznie. Haha zobacz kto as zobaczył!
W oddali biegł ciemno brązowy koń ,zobaczywszy przyjaciół od razu chciał się z nimi zobaczyć. Polska zsiadł z konia rozkładając ręce by zaraz przytulić  ciemnego ogiera.
Polska- Ten brązowy koń należy do Litwy nazywa się Litin. Haha przestań!
Koń na widok  Polski szturchał go pyskiem wyrażając radość z jego przyjazdu.
Dziewczyna- Hahaha! Wiesz..
Polska- Co?
Dziewczyna – Twój dom jest jak z bajki.
Polska- Naprawdę tak myślisz?!
Dziewczyna uśmiechnęła się w odpowiedzi.
Polska –Haha! Jesteś drugą osobą ,która tak myśli.
Dziewczyna- Serio? A kto był pierwszy?
Polska -Hmn Litwa ^^
Dziewczyna-Wiesz on strasznie dba o ciebie, jest bardziej jak starszy brat.
Polska- Tak wiem , niedługo mu się odwdzięczę , ale jeszcze trochę musi poczekać..
Dziewczyna-Hm
Polska rozejrzał się .
Polska-Wejdźmy do domu robi się zimno.
Dziewczyna-Przed drzwiami jest jakiś list..
Gdy polska to usłyszał szybko zabrał list i poszedł do swojego pokoju ,czytając w drodze zawartość listu. Dziewczyna weszła do swojego pokoju i otworzyła okno, księżyc powoli wyłaniał się zza chmur, usiadła na parapecie i wpatrywała się w niego, aż zasnęła. Rankiem obudziła się w łóżku. Tym razem nie było słychać muzyki. Wstała z łóżka umyła się i pobiegła do salonu, nikogo nie było ,ani w kuchni ani w pokoju Polski ,wyszła na dwór .Promienie słońca rozmyły się po całym terenie . Postanowiła zaczekać na chłopaka na ławce przy pastwisku. Oglądała jak brązowy koń chodzi po polu, po chwili spostrzegła ,że nie tylko konia Polski brakuje.
Dziewczyna- A gdzie jest ten drugi..
Nagle go zobaczyła wybiegał właśnie zza stajni biegł prosto pod światło wiec ciężko było coś zobaczyć. Promienie wyglądały jakby otulały konia.
Dziewczyna- Promień…To jest to !
Koń zobaczył jak dziewczyna powoli zbliża się do niego. Gdy ją rozpoznał ,pobiegł w jej kierunku. Dziewczyna nie spodziewała się takiej reakcji.
Dziewczyna –H-hej! Nie tak szybko!
Spodziewając się ,że koń w  nią uderzy zamknęła oczy .Po chwili poczuła czyjś oddech na twarzy. Powoli otworzyła oczy. Ukazał jej się piękny ogier o złotej sierści. Zaczepiał jej włosy chcąc się przywitać.
Dziewczyna- Hah..dziękuję mi też miło cię widzieć..wiesz już nie będziesz bezimienny co powiesz na promień?
Koń potrząsną głową.
Dziewczyna- eeem…To znaczyło tak czy nie?
Pogłaskała konia po głowie patrząc w stronę domu.
Dziewczyna- Skoro Polski tu nie ma to porozmawiam z tobą co ty na to ? Może Litin też przyjdzie..
Skierowała się do maszerującego konia Litwy. Koń spojrzał na nią wielkimi brązowymi oczami. Usiadła na trawie. Skierowała wzrok na konie , które zrobiły to samo patrząc się na nią.
Dziewczyna-Polska was wiele nauczył jesteście bardzo sympatyczne.
Konie prychnęły na dziewczynę przyjaźnie. Była bardzo szczęśliwa mogąc tu być .Czuła się wolna.
Dziewczyna- Hm opowiem wam może trochę o mnie :) . To i tak mało ale jednak..wiedz cóż bardzo lubię granatowy kolor jak niebo wieczorem ,gdy słońce zniknie na drugiej stronie Ziemi. Wieczorny wiatr otulający moją twarz ..widok wschodzącego słońca..tak w domu Polski widać go bardzo wyraźnie.
Nagle zza jej pleców przyszły dwa inne konie jasno brązowe.
Dziewczyna-Matko , wystraszyłyście mnie..Ale jesteście ładne.
Konie usiadły obok niej.
Dziewczyna- Rany ,ale was tu dużo..polska ma chyba do was dużą słabość . No dobrze to na czym skończyłam..
Mówiąc to głaskała Litina i Promyka, które za sprawa jej dotyku ucichły .Zamknęła oczy.
Dziewczyna-Zbieram różne piosenki od ludzi wesołe ,smutne…a potem gdy spaceruje śpiewam je …tak kocham to robić mogę wam zaśpiewać jedną..będzie o…
Konie podniosły głowy i wydały dźwięk , lecz dziewczyna nadal miała zamknięte oczy i nie zwróciła uwagi na reakcje koni.
Dziewczyna –O domu..
MUZYKA
Some people live in a house on the hill                                                 
And wish they were some place else
There's nobody there
When the evening is still
Secrets with no one to tell

Some I have known have a ship where they sleep
with sounds of rocks on the coast
They sail over oceans five fathoms deep
But can't find what they want the most

Even now when I'm alone
I've always known with you
I am home

Some live in towns
Cardboard shack on concrete
All bluster and bustling life
They search for the color you can never quite see
Cause it's all white on white

Even now when I'm alone
I've always known with you
I am home
[repeat]

For me it's a glance and the smile on your face 
the touch of your hands,
And an honest embrace
For where I lay it's you I keep,
This changing world I fall asleep
With you all I know is I'm coming home,
Coming home
Niektórzy ludzie żyją w domu na wzgórzu
I życzą sobie być w jakimś innym miejscu
Nikogo tu nie ma
I nadal jest wieczór
Sekrety, których nie ma komu wyjawić

Niektórzy moi znajomi mają statki, gdzie zasypiają
Z dźwiękiem skał na wybrzeżu
Żeglują po oceanach głębokich na pięć sążni
Ale nie wiedzą, czego chcą najbardziej

Nawet teraz, gdy jestem samotna
Zawsze byłam kojarzona z tobą
Jestem w domu

Niektórzy żyją w miasteczkach
Kartonowe domy na betonie
Wszędzie buńczuczność i życie w biegu
Oni poszukują koloru, którego nigdy całkowicie nie zobaczysz
Ponieważ to wszystko to białe na białym

Nawet teraz, gdy jestem samotna
Zawsze byłam kojarzona z tobą
Jestem w domu

Dla mnie to spojrzenie i uśmiech na twej twarzy
Dotyk twojej dłoni
I szczery uścisk
To ciebie trzymam w każdym miejscu
Ten zmienny świat mnie usypia
Z tobą wszystko co wiem to to, że jestem w domu
Jestem w domu

1 komentarz: