WESOŁEGO HALLOWEEN! :3
(niech ludzie nie będą Szwajcarią jeśli chodzi o cuksy i żele :D )
( przepraszam ,że musicie ranić swoje oczy nijakim Ludwikiem :( )
Podczas snu czuła bliski jej zapach, było jej ciepło i mogła
przysiąść ,że słyszy szepty. Obudziwszy się ujrzała dwie pary oczu. Podparła się rękoma ,aby przyjrzeć się nieznajomym.
Kurtka od munduru Polski osunęła się na ziemię wraz z kocami. Podniosła go,
przytulając do piersi. Chłopiec i dziewczynka o jasnych włosach wciąż patrzyli
w ciszy na poczynania dziewczyny. Podniosła na nich wzrok.
Sora- Czy Polska już poszedł?
Dziewczynka spojrzała się na chłopca, który od razu
odpowiedział na jej pytanie.
Chłopiec- Tak, wraz z innymi. Dzieci i kobiety miały zostać.
Sora- Rozumiem.
Dwójka dzieci nadal przypatrywała się Sorze. Uśmiechnęła
się.
Sora-Czemu tak na mnie spoglądacie? No tak wyglądam
okropnie..
Gdy to powiedziała, uświadomiła sobie, że rzeczywiście
musiała tak wyglądać. Tak bardzo pragnęła teraz kąpieli. Czuła się tak
strasznie ,że zakryła się cała kurtką Polski. Niestety, ból ramienia dał o
sobie znać, przy choćby, lekkim poruszeniu ręką. Skrzywiła się z bólu.
Sora- Ał..muszę sama to obejrzeć.
Dziewczynka powstrzymała ją. Sora spojrzała na dziecko.
Dziewczynka tylko patrzyła się na nią.
Sora- Czy coś się stało?
Odpowiedział jej chłopiec.
Chłopiec- Nie odpowie ci, jest nie mową pozbawioną emocji.
Pozwiedzał to tak bez wyrazu ,że nie wiedziała czy odebrać
to jako żart.
Sora- Pozbawiona emocji? To jest możliwe?
Chłopiec- Tak ,jeśli widziałaś lub czułaś coś strasznego dla
ciebie, to szok wywołany tak wieloma emocjami powoduje ich zanik. To moja
siostra. Widziała jak bombardują nasze miasteczko, a wróg zabijał bezlitośnie
każdego kogo znała.
Spuścił wzrok.
Chłopiec- Wliczając naszych rodziców. Do ojca strzelali , aż przestał się ruszać bawili się nim, każdy strzał celowali w ręce lub nogi, chciał pomóc mamie która została pobita na śmierć. Była tego świadkiem , widziała wszystko ze skrytki w podłodze. Ja zostałem uderzony w głowę przez jednego z nich. Żołnierze znaleźli nas w naszym domu i zaprowadzili tutaj.
Chłopiec- Wliczając naszych rodziców. Do ojca strzelali , aż przestał się ruszać bawili się nim, każdy strzał celowali w ręce lub nogi, chciał pomóc mamie która została pobita na śmierć. Była tego świadkiem , widziała wszystko ze skrytki w podłodze. Ja zostałem uderzony w głowę przez jednego z nich. Żołnierze znaleźli nas w naszym domu i zaprowadzili tutaj.
Słuchając tego nie wierzyła własnym uszom. Tak małe dzieci
widziały to wszystko. Śmierć wielu ludzi, rodziców. Dziewczynka nie uśmiechała
się, ani nie smuciła. Chłopiec najwyraźniej zastąpił matkę i ojca .Opiekował
się nią pomimo tego ,że sam miał góra dwanaście lat.
Sora- Strasznie mi przykro.
Chłopiec- Nie powinno. Chciałem zabrać ci twoje bronie i
mundur jak spałaś.
Pomimo tej informacji wciąż lekko się uśmiechała do
rodzeństwa.
Sora- Ale tego nie zrobiłeś…nie? ^^
Chłopiec odwrócił głowę zarumieniony.
Chłopiec- Bo-bo się obudziłaś.
Sora- Pokazać ci jak się strzela?
Dziecko odwróciło głowę momentalnie , Dziewczynka spojrzała
na brata obojętnym wzrokiem ,najwyraźniej nie widząc powodu do zachwytu.
Chłopiec- A możesz?
Sora- Tak..o ile wszyscy się zgodzą. Zapytaj się ich.
Jak tylko to usłyszał pobiegł , w tłum ocalałych ,pytając
każdego o pozwolenie. Jego siostra siedziała cicho . Sora spojrzała smutno na
dziecko. Brak emocji i mowy. Nie ma chyba nic gorszego. Współczuła dziewczynce
,która oglądała się za bratem. Chłopiec wrócił dziesięć minut później. Przez
ten czas jego siostra nie odwracała od niego wzroku.
Chłopiec- Zgodzili się , ^^, też będą oglądać.
Sora- To dobrze ^^ tylko daj mi chwilę..
Oddychała bardzo ciężko, każda część jej ciała krzyczała,
błagając ,aby nie ruszała się, i nie potęgowała obecnego już bólu. Strasznie
ciężko było jej wstać, nie spodziewała się ,że jest w tak złym stanie. Nie
chciała jednak zawieść chłopca, a wyglądało na to ,że są dość głęboko pod
ziemią ,aby nikt z góry nie usłyszał strzałów. Chwyciła broń i podeszła na
środek pomieszczenia, inni ludzie chcieli popatrzyć na wyczyn młodej dziewczyny
z bronią, wiec stanęli pod ścianą oglądając jej występ. Zamierzała wcelować do
worka wiszącego na ścianie. Instruowała chłopaka co trzeba czynić po kolei.
Czuła się jak Szwajcaria. Miłe uczucie.
Sora- Broń chwytasz tak..a naboje wkładasz tutaj..celujesz
i..
Strzeliła prosto w środek worka ,z którego powoli zaczął
wysypywać się piach. Nie spodziewała się jednak, co stanie się później. Nagły dreszcz
bólu przeszył jej ciało i upadła upuszczając broń. Tym razem nie mogła go
znieść, i ignorować go. Ludzie siedzący pod ścianą podbiegli gromadnie do niej.
Chłopiec stał i patrzył się jak z trudem łapie powietrze. Dziewczynka natomiast
schowała się za brata. Kobiety zaniosły ją na miejsce w którym się obudziła, i
przykryły na powrót kocem. Chłopiec z siostrą usiedli obok. Spojrzała na nich.
Uśmiechnęła się pomimo ogromnego bólu.
Sora- I co podobało ci się ?Strzeliłam w sam środek!
Chłopiec- Czemu się uśmiechasz?
Zaskoczyło ja to pytanie. Skierowała wzrok na miejsce, gdzie
znajduje się wyjście z kryjówki.
Sora- Mam powód ,żeby być smutna?
Chłopiec –Jesteś chora. Chyba poważnie. Z kąt masz takie
rany?
Przestała się uśmiechać. Wspomnienie tamtej nocy nie jest
przyjemne. Ledwo uszła z życiem. Nawet teraz, porusza się wolniej i mniej
sprawnie. Ramie i plecy wciąż bolą. A najgorsze z tego wszystkiego jest to ,że
tak właściwie nic się nie zmieniło, i wciąż nie potrafi pomóc Polsce.
Sora- Nie przejmuj się tym. To jak, dowiem się czy ci się
podobało? Chyba nie wstawałam na marne?
Ostatnie słowa wypowiedziała inną barwą głosu, celowo budząc
natychmiastową odpowiedz w dziecku.
Chłopiec- Tak podobało mi się. Kiedyś tez nauczę się tak
strzelać, aby bronić siostrę.
Wstał trzymając ją za rękę.
Chłopiec- Idziemy już do siebie. Dziękuje i dobranoc.
Sora- Tak. Dobranoc.
Skierowali się do swojego kąta. W końcu mogła zaprzątać
sobie myśli , czy z Polską wszystko w porządku. Jest mądry, na pewno mu się
udało. A jeśli nie? Nie wybaczy sobie tego. Powinna mu pomagać, sam też jest przecież wciąż ranny, i potrzebuje pomocy. Zamknęła oczy marząc o tym by jak się obudzi
Polska wróci a ból przeminie.
Haha! Strój Polski wymiata ^^ Kokardka jest słodka :) Chociaż ja tam nie jestem wielką zwolenniczką tych jego... spódniczkowo-różowiutkich upodobań ;)
OdpowiedzUsuńCo do obrazka (czy co to to jest xD) na początku to niestety mi się nie wyświetla :(
A teraz już rozdzialik:
Po pierwsze: brakuje mi Polski ;( Ale rekompensuje mi to filmik i świetna scenka z Sorą :D
Po drugie: Sora powinna się oszczędzać, a nie strzelać do worków z piaskiem! Chociaż miło, że chce pomóc tym dziciaczkom ^^
Po trzecie: strasznie żal mi tej dziewczynki... Słyszałam o takich przypadkach i naprawdę to strasznie smutne :(
Po czwarte: Coś tak czytałam, że planujesz coś fajnego na 11 listopada? Już się nie mogę doczekać ;) Sama może też zrobię na blogu spamik z Felkiem ^^ A co mi tam! :D
Pozdrawiam, Yohao :*
0- eh no wlacze z tym obrazkiem cały dzień xd chyba go usunę to polska taki słodki...*.*
OdpowiedzUsuń1- polska będzie po wojnie all days all night :D teraz również sie pojawi ^^
2- Haha nie mogłam się oprzeć pokusie z tym workiem xd
3- mi również ..no dobra brak mi słów :(
4- JUPIII :D spamik z Polską na twym blogu ? *.*** na pewno wejdę !!! CZEKAM XD
a nom zrobiłam już ta notkę, nie wiem czy wyszło bo nie chciałam powagi robic w końcu to urodziny i trzeba wesolo...ale naprawde nie wiem jak mi to wyszlo..ech ^^ POZDRAWIAM I PRZYTULAM XD
Czyli jednak będzie coś na 11 listopada? Fajnie. Strasznie się cieszę.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział napisałaś. Jeden z moich ulubionych.
Pozdrawiam.
"Roszpunka" ;-)
P.S Boski filmik.
OdpowiedzUsuń