- Czas rozpocząć światowa konferencje! – krzyknął na całą
salę, uderzając pięścią w ogromny stół - zebraliśmy się tu po to, by rozwiązać
wszelkie istniejące problemy nawet, jeśli problem zdaje się być nie do
rozwiązania ! to wszystko się ułoży o ile będziemy współpracować!!! I
proszę wszyscy chcemy usłyszeć tu szczere opinie!
Wszystkie państwa wymierzyły poważne spojrzenia, patrząc ku
sobie. Przez chwilę nie jedno chciało zabrać głos, odchrząkując nieznacznie,
lecz nie dane im było wyprzedzić Ameryki, który wyciągnął olbrzymi plakat, z
dość wyraźnym napisem w rogu „Made in Awesome America”
- NO to ja pierwszy! Co wy na to aby wstawić wielkiego
bohatera w kosmosie ! będzie niszczył meteoryty i asteroidy chcące
zniszczyć Ziemie!! – pełen podekscytowania, wymachiwał rękoma chcąc jak najjaśniej
przedstawić swoją wizję, pomimo ogólnego już zirytowania zebranych - Aha i nie
przyjmuje żadnych sprzeciwów!
- Zgadzam się z Ameryka… - powiedział cicho Japonia, nie
chcąc wzbudzać niepotrzebnych kłótni.
Tuż obok niego, państwo z roztrzepaną czupryną i gotową do
wystrzału bronią na plecach, uderzyło pięścią o stół.
- Znowu Japonio!!! – krzyknął Szwajcaria - Powiedz co
ty o tym myślisz!!! Miej do cholery własne zdanie!
W tej chwili głos zabrał dotychczas milczący Anglia
popijający swoją zieloną herbatę.
- Sprzeciw. Kto mógłby się zgodzić z czymś tak absurdalnym i
nielogicznym?....tylko taki kretyn jak
ty- Zresztą czemu mówisz „learned”! Powinno się mówić „learnt” Kretynie!!
- No dobra…to ja sprzeciwiam się zarówno Anglii i Ameryce… -
powiedział Francja bawiąc się krwistym płynem w pięknym kieliszku.
- No to któremu?!! – powiedział stykając się w międzyczasie głową
z Ameryką, tuż obok Francuza.
- Niezgadzanie się ze mną to twoje hobby czy coś? – powiedział
Ameryka, zdecydowanie bardziej napierając na Anglię.
- I tak oboje nie macie za grosz smaku… - uśmiechnął się,
popijając kolejny łyk wina.
- Czemu nie znajdziesz sobie lepszego zajęcia? Chcesz być
taki super jak ja?
- W przeciwieństwie do was obojga jestem dżentelmenem –
ciągnął Francją nie zwracając na nich uwagi.
- Przestań podejmować tak ważne decyzje na podstawie smaku
żabojadzie!!!
- Boże ale z was dzieciaki....dam wam cukierki wiec
usiądźcie i uspokójcie się! – odparł Chiny, wyciągając znikąd miskę
cuksów.
- Nie chcemy ich!! –krzyknęli Anglia i Francja, przerywając szamotaninę.
Po drugiej stronie stołu zaś, przesiadywały państwa
nieprzejmujące się kolejną z rzędu bójką, ani oczywistym dla wszystkich
kolejnym brakiem porozumienia.
- Hejj~~ Rosjo nie wypowiesz się?
Powiedziałbyś im coś~~ - zapytał tryskając szczęściem Hiszpania.
- He? ja? Ja...chcę zobaczyć jak skołowany i zakłopotany
Litwa przychodzi do mnie z płaczem... – przerwał spoglądając niewinnie na
małego blondynka trzymanego przez jego młodszą siostrę - Zgadzasz się ze mną,
co? Łotwo?
- Panie Rosjo, nie
można tak się znęcać nad słabszymi! – upomniał go pewnie Estonia
- Alee to takie przyjemne… - powiedział idąc w kierunku
przerażonego bruneta.
Nagle drogę do Litwy zasłonił mu wysoki blondyn o prostych
włosach i dziecinnym uśmieszku. Polska wymienił z Rosją przenikliwe spojrzenie,
które tylko oni mogli zrozumieć. Zebrani obok nich spoglądali na oba przedstawienia
ze znudzeniem.
- Jeśli tylko się zbliżysz, to użyje Polskiego Prawa żeby Warszawa
stała się twoja stolicą! – stanął w obronie bruneta zasłaniając go własnym
ciałem.
-HAHAHA niece!!! – krzyknął rozbawiony Ameryka widząc jak Francja
zostaje rzucony na stół, tuż obok wykurzonego do maximum Szwajcarię.
Anglia podszedł do byłego podopiecznego zaglądając mu przez
ramię. Widząc dziwny list w jego dłoni i podejrzany uśmiech zwycięscy, doszedł
do jedynego możliwego rozwiązania.
- Już poszedłeś i to zrobiłeś! Ty kretynie, każ go
natychmiast stamtąd zdjąć! Mówiłem ci o prawach kosmosu!
GWAR>>>>>>>
- Uspokójcie się!!! –
czyiś doniosły głos nagle przerwał wszelakie dyskusje.
- Niemcy?? – krzyknęli jednocześnie.
- Ta konferencja miała na celu rozwiązywanie konfliktów a
nie ich tworzenie jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli kolejny TAZNENDER
KONGRESS!!!! jeśli macie coś do powiedzenia musicie najpierw przedstawić
dokładnie dane i dopiero potem się wypowiedzieć. Każdy dostanie 8 minut na
wypowiedz, ani szepty ani przekraczanie czasu, nie są dozwolone! Osoba
która chce się wypowiedzieć ma najpierw to przemyśleć a następnie podnieść
rękę!!
Nastąpiło ogólne wyciszenie, które przerwała czyjąś niepewna
dłoń podniesiona ku górze.
- Udzielam ci głosu ,Włochy!
- PASTA~~! – krzyknął uśmiechając się szeroko, zwyczajnie
nie rozumiejąc powagi sytuacji.
Właśnie w tej chwili zerwał się wiatr, zawiał tak
gwałtownie, że drzwi do balkonu otworzyły się na oścież, uderzając o ścianę.
- Co do…- powiedział niepewnie Anglia, wstając z krzesła.
Wszyscy zebrani poszli za jego przykładem, jedynie jedno
państwo, patrzyło w kierunku tajemniczych porywów za budynkiem, tylko odwracając
się niechętnie.
- Polsko, zobacz – Litwa szturchnął go w ramię, wskazując
postać stojącą na balkonie.
Zaalarmowani Ameryka i Niemcy, którzy znajdowali się
najbliżej, wyjęli swoje bronie celując w nieproszonego gościa.
- Kim jesteś?! – krzyknął gwałtownie Niemcy, strzelając tuż
obok postaci.
Przez ciało Polski przeszedł zimny dreszcz, obserwował całe
zdarzenie, czując jakąś dziwną irytacje. Jednak z drugiej strony zdawał sobie
sprawę, że tak trzeba i to normalne.
Postać nie powiedziała niczego, ale po chwili niepewności ruszyła do przodu, wchodząc do sali.
Postać nie powiedziała niczego, ale po chwili niepewności ruszyła do przodu, wchodząc do sali.
- To chyba jakieś żarty! – Szwajcaria podszedł do niej
wyjmując broń, schowaną za placami – Ameryko co tak stoisz?
- Zaczekajcie!
Niespodziewany obrót spraw przerwał, krzyk państwa
siedzącego obok Litwy. Rosja spojrzał się na niego występ podejrzliwie, z
wyraźnie złym humorem.
- Po co od razu zabijać… - mówił to tak, jakby sam siebie
chciał przekonać.
- Polsko! Co ty wygadujesz!? – krzyknął Niemcy, patrząc na
niego groźnie z wyrazem wyższości.
- Właśnie towarzyszu…- w tej chwili zmaterializował się u
boku Polski Rosja, kładąc mu ciężką dłoń na ramieniu.
Polska zacisnął pięści, próbując powtarzać sobie w myślach
to co przekazał mu jego rząd : Pakt o nieagresji z Niemcami i Rosją, masz go
przestrzegać…polityka…równowagi…
- Róbcie co chcecie – powiedział odwracając się w kierunku
drzwi – Już dość widziałem…
Ostatnie słowa wypowiedział ciszej naciskając na klamkę.
- Hej, łapcie ją! – krzyknął Szwajcaria.
Z cienia wychyliła się dziewczyna, z długimi włosami
oplatającymi jej ciało. W sekundzie w której Polska zamierzał wyjść, z
niesamowitą szybkością oswobodziła się z silnego uścisku Ameryki, unikając
pocisku Niemca. Reszta państw również sięgnęła po swoje bronie.
Ku zdziwieniu zebranych doskoczyła do odchodzącego właśnie Polski. Pomimo tego, że nie rozumiał swojego zachowania nie wyciągnął broni. Odwrócił się do niej.
Ku zdziwieniu zebranych doskoczyła do odchodzącego właśnie Polski. Pomimo tego, że nie rozumiał swojego zachowania nie wyciągnął broni. Odwrócił się do niej.
- Wszystko w porządku?
Powiedział to zanim zdążył się ugryźć się w język. Ona zaś
wzięła jego dłoń i chwiejnie upadła prosto na niego. Przytrzymał ją i położył
delikatnie na ziemi.
- Świetnie Polsko! – podbiegli do niego, a Niemcy od razu
skierował spust w głowę nieznajomej.
- Ej ,a może naprawdę ją uwięzić? W końcu to miejsce znamy
tylko my, nawet nasi szefowie o nim nie wiedzą, musi być kimś wyjątkowym, może
jest jedną z nas? – ku zaskoczeniu innych powiedział to Francja, przyglądający
się jej uważnie. Większość zlekceważyła to sądząc za oczywiste to, że chce ją
dla siebie.
- Głupi jesteś?! – wycedził Anglia – Myślisz, że jakie to są
czasy? Nie mamy teraz tyle wolnego by brać ją za zakładnika! Jesteśmy po wojnie
kretynie!
Francja chwycił go za kołnierz, w zamian za co Anglia bił go
po żebrach.
- Uspokójcie się ! z wami nic nie można załatwić, jesteście
zbyt prostoduszni! Wróg wrogiem zabije ją.
- Niemcy wezmę ją do siebie.
Po raz kolejny wszystkich zaskoczył, bez dalszych słów wziął
ją w ramiona trzymając z dala od Niemca, któremu wyraźnie działał na nerwy dużo
bardziej niż inni.
- Ty szczególnie masz chyba dużo na głowie co Polen?
Zastanów się lepiej dobrze-
- Podjąłem decyzję, nie słuchałeś? Rosjo, możesz ją zostawić
– nie prosił o to, wręcz kazał mu to zrobić przez co naraził się na nie lada konsekwencje.
Stojący w pobliżu Estonia od razu zareagował odwracając uwagę Rosji.
- Litwo, pomożesz? – skierował się do stojącego cicho
państwa, po czym wyszedł mając serdecznie ich wszystkich dość. Wiedział, że
Litwa pójdzie z nim byle mieć pretekst do bycia z dala od panującego nad nim
Rosji. Ostatnie co widział to smutne spojrzenie Węgier stojącej z dala od
każdego.
Hej chciałam sobie przeczytać to wszystko od początku, a tu widzę że poprawione. Może nie było to złe, ale styl jakim pisałaś wtedy a teraz mocno się różni. Dlatego sądzę że nie powinnaś tego poprawiać, bo dla czytelnika(przynajmniej dla mnie) fajnie jest obserwować zmiany zachodzące w autorze.. To taka tam moja osobista opinia i raczej się do niej nie zastosujesz, skoro już zaczęłaś to poprawiać.
OdpowiedzUsuń~Akasuna~
tak myślisz? kurcze i nie wiem co robić xd
OdpowiedzUsuńNo widzisz jak potrafię ludziom w głowie namieszać. Ja tylko i wyłączne wyraziłam moje zdanie, więc oczywiście nie musisz się do tego stosować.
OdpowiedzUsuń~Akasuna~
O, widzę, że poprawiłaś te pierwsze notki :D
OdpowiedzUsuń